Dużo przez cały czerwiec mówiło się o tym, że premier Donald Tusk był jednym z niewielu światowych przywódców, którzy publicznie nie pogratulowali Karolowi Nawrockiemu wygranej w wyborach prezydenckich. Co gorsza, później szef rządu zaangażował się w aferę rozpętaną przez Romana Giertycha. Sugerując, że wybory prezydenckie mogły być sfałszowane.
Sęk w tym, że zupełnie coś innego Tusk miał mówić w rozmowie z dr Karolem Nawrockim. Niedługo po wyborach, przy okazji spotkania na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Fragmenty rozmowy z premierem, dr Nawrocki przytoczył podczas wtorkowej rozmowy z Bogdanem Rymanowskim w Polsacie.
Tego, że taki wybór Polaków nie spodoba się Donaldowi Tuskowi, mogliśmy być pewni. Gdyby bowiem wygrał Rafał Trzaskowski, przez najbliższe 2,5 roku pełnia władzy byłaby dzierżona przez koalicję, na której czele stoli lider PO/KO. Mało kto przewidział jednak taki brak klasy ze strony doświadczonego polityka.
Dwulicowy Donald Tusk? Nawrocki: nie rozumiałem potem zachowania premiera
Jeszcze 6 czerwca, zatem 5 dni po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich, premier Tusk tonował nastroje. Zdawało się wówczas, że doświadczony premier doskonale rozumie sytuację. Mianowicie to, że – nawet przy pomyłkach w pojedynczych komisjach – różnica blisko 400 tys. głosów jest po prostu „nie do zbicia”. Przy żadnym sposobie ponownej weryfikacji.
Nagle jednak coś w szefa rządu wstąpiło. Niewykluczone, że był to Roman Giertych. Najbardziej znanym mecenas w Polsce być może wpłynął na premiera tak silnie, że ten faktycznie uwierzył, iż są szanse na odebranie prezydentury kandydatowi popieranemu przez PiS. Co mówił Tusk publicznie – mniej-więcej wiemy. Co natomiast w rozmowie z prezydentem-elektem?
– Zgodził się ze mną, że „wiele nas dzieli, ale łączy nas Lechia Gdańsk”. Pan premier był przekonany, że „musimy zacząć się do siebie przyzwyczajać”. Więc nie rozumiałem potem tego zachowania pana premiera, w którym w jakimś sensie kwestionował wynik wyborów. Bo tamta rozmowa pokazała – może nie entuzjazm ze strony premiera – ale to, że przed taką okolicznością staniemy – powiedział prezydent elekt Karol Nawrocki.




