To Kaczyński proponuje Mentzenowi. WP ujawnia fragmenty rozmów

Polityczne rozdwojenie jaźni, czy wytrawna rozgrywka? Jarosław Kaczyński w oficjalnych przekazach atakował ostatnio Konfederację. Jednocześnie natomiast miał złożyć jej liderom – Sławomirowi Mentzenowi i Krzysztofowi Bosakowi – jasną ofertę. Wirtualna Polska opublikowała fragmenty rozmów, które dają całkowicie nowe spojrzenie na relacje obu ugrupowań. 

Sympatycy PiS i Konfederacji od kilku lat robią w swoim kierunku nieśmiałe kroki celem pojednania szeroko rozumianej prawicy. Tej światopoglądowej i gospodarczej. Mimo tego, że ich liderzy wielokrotnie wykluczali możliwość współpracy. Sytuacja zmieniła się diametralnie, gdy władzę objął Donald Tusk.

Już wówczas wszystkie siły konserwatywne w Polsce pojęły, że czas schować dumę w kieszeń. Bo oto nadchodzą rządy, których bali się najbardziej. Prounijne, „tęczowe rządy uśmiechniętej koalicji”. Zastosowanie znajduje tutaj stare powiedzenie: mądry Polak po szkodzie.

Bo jesienią 2023 r. Tusk władzę odzyskał, choć to przekonane o swej potędze Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory. Z tym, że bez żadnej zdolności koalicyjnej. Zaś przebiegły szef PO naprędce sklecił koalicję, która zdobyła wyraźną większość w Parlamencie.

Teraz po prawej stronie sceny politycznej kombinują, jak to odkręcić. By zbytnio się nie bratać – sprawiając zawód swym wyborcom – a jednocześnie nie pozwolić, by siły lewicowo-liberalne rządziły dłużej, niż jedną kadencję. Jakiś plan – CHYBA – ma Jarosław Kaczyński. Sęk w tym, że co innego prezes PiS mówi za zamkniętymi drzwiami, a publicznie – coś zupełnie odwrotnego. W publikacji Wirtualnej Polski czytamy o „cynicznej grze” szefa największej partii opozycyjnej.

W co gra Kaczyński? Padła jasna propozycja dla Konfederacji

Dziennikarzom wp.pl udało się dotrzeć do osób, które są obecne podczas zakulisowych rozmów szefów Konfederacji. Zarówno wzajemnych, jak i tych toczonych z przedstawicielami innych ugrupowań.

– Jarosław Kaczyński z jednej strony na zamkniętych spotkaniach krytykuje Konfederację i nazywa ją zagrożeniem, a z drugiej – publicznie próbuje wymusić na niej podpisanie „Deklaracji Polskiej”. […] To hipokryzja Kaczyńskiego i gra polityczna, jesteśmy na to odporni – powiedział „Wirtualnej Polsce” jeden z liderów Konfederacji, którego nazwiska jednak nie podano.

I tu pojawia się bardzo istotne pytanie. Mianowicie: czy Kaczyński aby na pewno chce pojednania konserwatywnych partii. Czy zmierza raczej do zdetronizowania takich rosnących bytów jak właśnie „Konfa” czy ugrupowanie Grzegorza Brauna. Którego to nazwał tydzień temu „zagrożeniem dla Polski”. Najpewniej permanentnie tracąc jakąkolwiek sympatię 6 proc. wyborców, którzy poparli Brauna w wyborach prezydenckich 2025.

Szef KP Konfederacja: Kaczyński jest groźny

Gościem czwartkowego poranka Wirtualnej Polski był Grzegorz Płaczek, przewodniczący klubu parlamentarnego Konfederacji. Prowadzący zapytał go między innymi o to, czy uważa Roberta Bąkiewicza za narzędzie w rękach PiS.

Jak bowiem wiadomo, obecny organizator Ruchu Obrony Granic, a kiedyś Marszu Niepodległości, za rządów PiS był wspierany milionami z państwowej kasy. Głównie dzięki protekcji ówczesnego premiera – Mateusza Morawieckiego.

Czy PiS chce „wykorzystać” Bąkiewicza do neutralizowania formacji Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka? Rozmówca WP nie zaprzeczył. Jak stwierdził:

– Jarosław Kaczyński jest doświadczonym, groźnym politykiem. Zrobi wszystko, by ograniczać wpływy Konfederacji – powiedział Grzegorz Płaczek.

Dopytywany o to, czy Kaczyński – jego zdaniem – jest groźny dla ich partii, odparł: – Przede wszystkim groźnym dla Polski. Reasumując: z cytowanej publikacji i opinii w niej cytowanych wynika, że szef PiS-u chciałby jak najprędzej „wchłonąć” Konfederację. Ewentualnie potraktować jako przystawkę. Wie jednak, że tym razem nie będzie tak łatwo, jak z LPR-em, Samoobroną… Czy też partią Zbigniewa Ziobry, który właściwie sam wrócił do niego niczym syn marnotrawny w 2014 r.