Polityczna batalia o to, czy wybory prezydenckie 2025 zostały sfałszowane, trwa już od trzech tygodni. Oficjalnie wygrał Karol Nawrocki. Jednakże coraz większa rzesza sympatyków Rafała Trzaskowskiego i polityków obecnej władzy postanawia zacząć podważać legalność działań PKW. Europoseł Dominik Tarczyński przekazał wieści, które sprawią, że wielu aż przysiądzie.
Wynik wyborów prezydenckich był znany wszystkim Polakom już w nocy 1 czerwca – gdy różnicą około 400 tysięcy głosów zwyciężył Karol Nawrocki. To, że wyścigu o urząd głowy państwa nie wygrał jednak Rafał Trzaskowski, oczywiście nie spodobało się milionom jego wyborców.
Skwaszone miny mieli oczywiście także politycy ze środowiska przegranego kandydata, a także członkowie jego sztabu. Afera jednak nakręciła się dopiero kilka dni później – w wyniku podgrzewania emocji przez mec. Romana Giertycha.
Premier Tusk wkracza do akcji
Poseł Koalicji Obywatelskiej – mimo, że nawet Donald Tusk początkiem czerwca tonował nastroje – zaczął alarmować i wprost twierdzić, że wybory zostały sfałszowane na korzyść Karola Nawrockiego.
Poszedł na wojnę m.in. z szefem PKW oraz zapowiedział złożenie zawiadomienie na I Prezes Sądu Najwyższego. Co ciekawe, dość szybko w wyborczy spisek zaczął wierzyć również Tusk.
Wybory sfałszowane? Tarczyński o tym, co dalej
Każdy zna kogoś, kto regularnie zasiada lub zasiadał w obwodowych komisjach wyborczych. To przecież zwykli ludzie, którzy w zamian za niewielkie korzyści uczestniczą w sprawnym organizowaniu powszechnego głosowania, chociażby właśnie w wyborach prezydenckich.
Nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość z nich – zarówno z pobudek ideowych, jak i w obawie o konsekwencje – wykonuje swoje obowiązki tak dobrze, jak tylko potrafi. Zaś w wyniku pojedynczych pomyłek, obóz Tuska i Giertycha zorganizował prawdziwy festiwal nienawiści wobec członków tychże Komisji. Bezkarność tych panów oraz tysięcy ich zwolenników składających (niekoniecznie zasadne) protesty wyborcze właśnie dobiega końca.
– Będą pozwy od członków komisji wyborczych oskarżanych o fałszerstwo wyborcze. Skończyło się rumakowanie – przekazał wzburzony całym zamieszeniem europoseł PiS Dominik Tarczyński.
Będą pozwy od członków komisji wyborczych oskarżanych o fałszerstwo wyborcze.
Skończyło się rumakowanie.— Dominik Tarczyński MEP (@D_Tarczynski) June 23, 2025
Czyż nie jest tak, że jeżeli ktoś ma wiedzę na temat popełnienia przestępstwa oraz tego, kto go dokonał, powinien udać się do prokuratury, a także zgłosić w tym przypadku sprawę do PKW czy SN, zamiast tylko krzyczeć i kręcić aferę na cały świat? Bo aby Sąd Najwyższy mógł uniemożliwić Karolowi Nawrockiemu objęcie urzędu, musiałby mieć niezbite dowody na dokonanie przestępstwa w procesie wyborczym. Inaczej obowiązuje tzw. domniemanie ważności wyborów.




