Nowy minister sprawiedliwości, którego przedstawił dziś premier Donald Tusk to znany sędzia – Waldemar Żurek. Jest to jeden z przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości będących ofiarą słynnej afery hejterskiej. Mającej miejsce za czasu rządów Zjednoczonej Prawicy.
Jak powiedział szef rządu, ministrowie powołani właśnie na swoje stanowiska zaczną działać od poniedziałku. Zaś dla dziennikarzy będą dostępni już końcem bieżącego tygodnia. Jednym z tych, którzy nie mogą doczekać się rozpoczęcia pracy, jest bez wątpienia Waldemar Żurek.
Przy którego przedstawianiu Donald Tusk powiedział między innymi, że człowiek ten „wykazywał się heroizmem”. Nawiązując zapewne do czasów rządu PiS / Zjednoczonej Prawicy.
Wówczas – jak zapewne większość Polaków pamięta – trwała regularna nagonka na przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Powstał nawet cykl programów w TVP zarządzanej przez Jacka Kurskiego pt. „Kasta”.
Zaś środowisko sędziowskie ludzie związani z ówczesną władzą nazywali „nadzwyczajną kastą”. Min. Żurek ma zatem prawo – oględnie rzecz ujmując – żywić niemałą urazę. Nie będzie jednak mścił się na dziennikarzach. Stanie się coś znacznie ciekawszego.
Waldemar Żurek ministrem sprawiedliwości. Pierwsze decyzje
Pierwsze ruchy nowego ministra sprawiedliwości? Jak mówią posłowie PO, z którymi udaje nam się porozmawiać po porannej prezentacji nowych ministrów, Waldemar Żurek będzie miał pełne ręce roboty. Jednakże – z jego perspektywy – raczej satysfakcjonującej.
Po pierwsze: uskutecznić to, czego „dowieźć” przez blisko 2 lata nie potrafił Adam Bodnar. Konkretnie> Przede wszystkim mowa o szeroko rozumianym rozliczeniu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Choć podobno premierowi bardziej zależy na tym, by na jako pierwsi na celownik zostali wzięci ludzie z Suwerennej Polski (dawniej – Solidarnej) Zbigniewa Ziobry.
Czyli ci zamieszani między innymi w aferę z Funduszem Sprawiedliwości. Z perspektywy czasu faktycznie nietrudno odnieść wrażenie, że – biorąc pod uwagę skalę tej afery – przedstawicielom frakcji koalicyjnej wobec PiS dosyć szybko zapomniano milionowe grzechy. Najlepsze, na koniec:
Bo minister Waldemar Żurek ma wykazać się kilkukrotnie twardszą postawą wobec opozycji. I wreszcie: doprowadzić do przesłuchania przed komisją samego Zbigniewa Ziobry. Który skutecznie unika publicznego złożenia wyjaśnień jak ognia, właśnie już od blisko 2 lat. Wiele wskazuje jednak na to, że Ziobro jednak stawi się przed komisją. Stwierdził dziś (pod groźbą uchylenia immunitetu), że przełoży w tym celu zaplanowaną operację. Więcej o tym w artykule: Ziobro zmienia zdanie ws. obecności na komisji ds. Pegasusa.




