Politycy Prawa i Sprawiedliwości wychodzą z siebie po tragicznych doniesieniach o śmierci bliskiej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego. Barbara Skrzypek zmarła zaledwie 3 dni po długim i żmudnym przesłuchaniu prowadzonym przez prokurator Ewę Wrzosek. Tym razem wybuchł Dominik Tarczyński, prominentny europoseł PiS.
Smutne doniesienia na temat odejścia Barbary Skrzypek wstrząsnęły w miniony weekend krajem. Jak informowaliśmy, prezes Kaczyński oskarżał o doprowadzenie do tragedii prokuraturę i m.in. Romana Giertycha. Który to zresztą nie pozostał mu dłużny i nazwał go kłamcą.
POPULARNE DZIŚ: To nagranie z Nawrockim staje się hitem. Trudno uwierzyć własnym uszom
Strona rządowa oczywiście odpiera zarzuty, stając również w obronie prokuratury oraz samej prokurator Ewy Wrzosek. Bynajmniej nie zgadzają się z wersją przedstawiają przez prezesa PiS.
Albowiem Jarosław Kaczyński twierdzi, że to stres spowodowany długim przesłuchaniem pośrednio doprowadził do śmierci jego wieloletniej współpracownicy.
Przesłuchujący bronią się słowami o „miłej i przyjaznej atmosferze” tamtego przesłuchania. Na to stanowisko szybko zareagował eurodeputowany z ramienia PiS – Dominik Tarczyński.
– Atmosfera przesłuchania była miła i przyjazna. J…ni mordercy! – skomentował krótko Tarczyński.