Jeden z liderów Konfederacji Sławomir Mentzen wyrósł w ostatnim czasie na czarnego konia wyborów prezydenckich, które odbędą się już za nieco ponad dwa miesiące. Coraz lepsze wyniki w sondażach doktora ekonomii z Torunia mogą niepokoić innych kandydatów. Przemysław Czarnek z PiS-u przyznaje, że u nich w partii czują respekt dla poparcia, jakim cieszy się Mentzen.
Wczoraj opublikowano wyniki najnowszego sondażu prezydenckiego przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster na zlecenje pisma „Super Express”. Jego wyniki są szokujące, bowiem według tabeli Sławomir Mentzen już dogonił Karola Nawrockiego (22 proc. Mentzena i „tylko” 21 proc. Nawrockiego). Zdecydowanym liderem jest z kolei Rafał Trzaskowski, który może liczyć na 37 proc. głosów.

Rzeczone 22 procent jest rekordowym poparciem jeżeli chodzi o Sławomira Mentzena. Wielką i bolesną porażką Prawa i Sprawiedliwości byłaby porażka z liderem Konfederacji i zajęcie dopiero trzeciego miejsca przez wystawionego kandydata. Poseł PiS-u Przemysław Czarnek przyznał, że w partii czują, że Mentzen się zbliża.
– Oczywiście, że czujemy oddech Mentzena na plecach. Wszyscy widzą, że zbliża się do nas, zabierając te 11 procent Hołowni. Siłą rzeczy musi się zbliżać. My natomiast musimy przyśpieszać i przyśpieszamy – stwierdził Czarnek w programie „Graffiti” na antenie Polsatu News.




