Jeszcze gorsze wieści dla Ukraińców w Polsce. Rząd wydał komunikat

Takiej nawałnicy ze strony polskiej administracji jeszcze Ukraińcy nie doświadczyli. Najpierw prezydent Nawrocki, a teraz rząd. Tak, ten rząd Donalda Tuska, który miał chronić ich przed „nacjonalistycznym” Nawrockim. 

Gdy kilka dni temu prezydent Karol Nawrocki zapowiadał ograniczanie wsparcia socjalnego dla Ukraińców w Polsce – zawrzało. Co ciekawe, oburzyli się nie tylko polityczni oponenci.

Protesty rozpoczęli nawet celebryci. Akcję w obronie ukraińskiej mniejszości zainicjowały m.in. Krystyna Janda i Maja Ostaszewska, o czym również na mPress.pl pisaliśmy. Tymczasem sytuacja zmienia się dosłownie z dnia na dzień – o 180 stopni. 

Właśnie bowiem portal money.pl ujawnił, jakie zmiany mają nastąpić w najbliższym czasie. Jak na ironię, w tym scenariuszu Ukraińcy w Polsce będą mieć jeszcze bardziej „przerąbane”, niż w wyniku projektu prezydenckiego.

Ograniczenie dostępu do 800+ i części świadczeń zdrowotnych dla Ukraińców oraz przedłużenie do 2026 r. prawa do pobytu na dotychczasowych zasadach – to główne zmiany, jakie zawiera rządowy projekt będący odpowiedzią na prezydenckie weto – podaje money.pl.

CZYTAJ DALEJ POD REKLAMĄ

Kolejne obwarowania dla Ukraińców nie tylko w 800 plus

Okazuje się, że zmiany w ustawie pomocowej ze strony państwa w wychowywaniu dzieci cudzoziemców będą nagłe i drastyczne. Rząd Donalda Tuska uchylił rąbka tajemnicy. Szczegóły znamy dzięki pracy redakcji należącego do niemieckiego wydawcy portalu Money.pl (RASP):

Zmiany […] Mają na celu powiązanie prawa do świadczenia wychowawczego dla cudzoziemców z państw trzecich z aktywnością wnioskodawcy na rynku pracy oraz nauką dzieci w polskiej szkole.

To jednak nie wszystko. Potencjalnych beneficjentów np. 800 plus – niebędących Polakami – podzielono na „osiem kategorii”.

Przypuszcza się, że najliczniejszą stanowić będą rodzice pracujący w różnych formach. Chociażby na podstawie umowy o pracę, o dzieło, zlecenie czy na własnej działalności. Ponadto muszą legalnie zarabiać minimum 75 proc. najniższego wynagrodzenia.

Jak zauważają autorzy publikacji, na którą się powołujemy: „To kryterium bardziej surowe niż w prezydenckim projekcie Karola Nawrockiego, gdzie jest to 50 proc.”.

Najnowsze informacje