60 sekund grozy. To krótkie wideo pokazuje, w jakim stanie jest Tomasz Lis

Najbardziej sfrustrowany nienawistnik, czy po prostu człowiek nieszczęśliwy? Trudno nam to jednoznacznie rozstrzygnąć. Bo krótki materiał wideo, na którym widać, w jakim stanie jest dziś Tomasz Lis, porusza do żywego. Znacznie bardziej, niż tekstowe wpisy, którymi codziennie zalewa Internet. Zwłaszcza za pośrednictwem platformy X.

Kiedyś zaproszenie do programu Tomasza Lisa w TVP (wcześniej w Polsacie) oznaczało prestiż. Dziś z tym dziennikarzem coraz większa rzesza kolegów i koleżanek z branży raczej nie chce mieć nic wspólnego.

Po sieci krąży niepokojące nagranie. A jest takie dlatego, że widzimy na nim wyraźnie – w formie audiowizualnej, już nie jako wpis na X-ie – jakie emocje targają Tomaszem Lisem.

Dodatkowo – co już chyba nikogo nie dziwi – Lis wypowiada słowa, które można by uznać za szokujące. No właśnie – można by, gdyby nie wypowiedział ich właśnie on. Albowiem gdyby padły z ust któregokolwiek poważnie traktowanego publicysty, pewnie wywołałyby skandal:

Prezydenta elekta Tomasz Lis nazwał troglodytą. Zaś zbliżające się, zaplanowane na 6 sierpnia zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na urząd Prezydenta RP, zapowiedział jako „kolejny akt traumy”.

Ktoś, kto nie podziela politycznych poglądów tego dziennikarza, a także idących w parze frustracji, może się pieklić w obliczu takich jego wypowiedzi. Tutaj jednak być może wypadałoby się zatrzymać i zastanowić. Czy tego człowieka nie wypadałoby raczej obdarzyć współczuciem?

Żyje w świecie okropnym, ociekającym nienawiścią. Polityka zaprząta jego umysł w każdej chwili. Od rana do nocy. Podczas śniadania, golenia, w trakcie spaceru czy spotkań z rodziną. Produkuje setki nienawistnych wpisów tygodniowo. Pozostały czas poświęca na nagrywanie utrzymanych w podobnym tonie komentarzy na swoim kanale na YouTube. Z naszej perspektywy – to już nie jest temat do żartów.