Czegoś takiego nie widzieliśmy już dawno. Oto premier polskiego rządu zwraca się bezpośrednio do politycznych oponentów za pośrednictwem platformy X. Na dodatek Donald Tusk – wywołując do tablicy Kaczyńskiego, Dudę i Nawrockiego – pogrążył samego siebie.
Więcej opinii znajdziesz w dziale mPress Opinie
To, co przed chwilą się stało zdaje się dowodzić, że premier Tusk faktycznie nieco się miota i ma trudności z oceną nastrojów społecznych. Tego typu opinie ekspertów na jego temat pojawiały się już kilka tygodni temu.
Popularne dziś: Hołownia skończony? TVN ujawnił, jaką funkcję dał mu Tusk
Między innymi po pamiętnym wywiadzie u Rymanowskiego czy nijakim expose jakie wygłosił, gdy przegłosowano wotum zaufania dla obecnego rządu. Tuż po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Teraz – wiele na to wskazuje – jest jeszcze gorzej. Przed momentem bowiem premier Tusk w sposób ewidentny zaprzeczył sam sobie.
Nietypowe słowa Tuska. Zwrócił się do Kaczyńskiego, Dudy i Nawrockiego
Oczywiście samo to, że reprezentant przegranego obozu apeluje do wygranych, by ci bardziej angażowali się w weryfikację legalności wyborów, nie jest niczym dziwnym. Sęk jednak w tym, że niespełna godzinę temu Donald Tusk jednym wpisem podważył swoją wiarygodność i konsekwencję.
– Panowie Andrzej Duda, Karol Nawrocki i Jarosław Kaczyński – nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać – napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk.
Panowie @AndrzejDuda, @NawrockiKn i @OficjalnyJK – nie jesteście tak zwyczajnie po ludzku ciekawi, jakie są prawdziwe wyniki głosowania? Na pewno jesteście. A jak wiadomo, uczciwi nie mają się czego bać.
— Donald Tusk (@donaldtusk) June 21, 2025
Sęk jednak w tym, że zupełnie odwrotną retorykę premier prezentował mniej, niż 2 tygodnie temu. Mianowicie: 5 dni po wygranej Karola Nawrockiego studził emocje. Choć już wtedy napływały wieści o pomyłkach w pojedynczych obwodowych komisjach wyborczych. „Mówienie o sfałszowanych wyborach nie służy polskiemu państwu” – podkreślał. A już wtedy armia Romana Giertycha szalała w tej kwestii.




