Pozycja Donalda Tuska w krajowej polityce spadła na przestrzeni ostatnich miesięcy. Spadła błyskawicznie, nagle, niespodziewanie. Bo przecież jeszcze przed wyborami parlamentarnymi sprzed niespełna 2 lat wracał do Polski jako zbawiciel. Przynajmniej tak chciał być postrzegany. No i tak właśnie przedstawiały go przeciwne PiS-owi media.
A jak jest dzisiaj? Dziś – nie bójmy się tego powiedzieć – premier jest na ostatniej prostej do końca poważnej kariery politycznej. Może nawet nie na ostatniej prostej, a zwyczajnie: na wylocie. I nie spekulujemy o tym my, a znany dziennikarz Robert Mazurek, który z politykami Platformy (i nie tylko) rozmawia także poza kamerami. To, co ujawnił, jest doprawdy zdumiewające.
Oto bowiem okazuje się, że jednego z ojców założycieli PO, większość członków tej partii chętniej widziałaby poza jej strukturami. Dlaczego? Otóż obecnemu premierowi „zbierało” się od dłuższego czasu. Ostatnio jednak stało się coś, co przelało czarę goryczy.
Co spowodowało nie tylko przegraną Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Ale też przewróciło pierwszą kostkę domina, w wyniku czego nastąpiła seria kataklizmów w koalicji rządzącej.
Wina Tuska – tym razem mówią o tym w PO
Jak dowiedział się pracujący obecnie w Kanale Zero Robert Mazurek, co bardziej „rozgarnięci” ministrowie, czy nawet szeregowi posłowie KO już po pierwszych tygodniach rządów obecnego gabinetu wiedzieli, że to będzie klęska. Choć robili – bo musieli – dobrą minę do złej gry.
– Ja rozmawiam z posłami PO prywatnie. Z ministrami nawet. Oni poza kamerami mówią wprost. Że to nie działa. Że ta ekipa nie dowozi. […] Oni doskonale zdają sobie sprawę, że potrzebna jest nowa twarz rządu, nowy premier. Ale jednocześnie nie potrafią wskazać, kto miałby to być – powiedział na KANALE ZERO Robert Mazurek.
Te słowa Mazurek wypowiedział jednak jeszcze przed wyborami prezydenckimi. Tymi, których przegranie niemal z dnia na dzień doprowadziło do upadku koalicji. Premierowi udało się jednak utrzymać chwiejącą się w posadach konstrukcję. A nawet otrzymać wotum zaufania. Choć przy okazji głosowania musiał wysłuchać wiele gorzkich słów, szczególnie od sojuszników.
Największy błąd Tuska. To przelało czarę goryczy
Powodem wspomnianej klęski miał być legendarny już wywiad, jakiego Donald Tusk udzielił Bogdanowi Rymanowskiemu. Tuż przed II turą wyborów prezydenckich. Gdy sondaże wskazywały wynik „na żyletki”, premier poszedł do Polsatu i załatwił Karolowi Nawrockiemu dobrych kilka procent.
Jego postawa, obłęd w oczach i wreszcie… powoływanie się na takie „autorytety” jak Jacek Murański, zdaniem sporej części Platformy zadecydowało o wyborczej porażce. O „przegraniu wygranej sprawy”. I zamiast cieszyć się pełnią władzy, koalicja drży o dokończenie kadencji.
– To, nie tylko moim zdaniem, ostatecznie pogrzebało szanse Rafała w tych wyborach. Ten wywiad wypadł bardzo słabo, trudno obejrzeć go w całości – miał powiedzieć jeden z posłów PO, który w Sejmie zasiada już nie po raz pierwszy, ani nawet drugi.
Jeśli jednak ktoś chce spróbować obejrzeć go w całości, lub po prostu go sobie odświeżyć, wywiad można obejrzeć poniżej:




