Ukraińcy będą wściekli. Jest decyzja prezydenta Nawrockiego

Prezydent Karol Nawrocki podtrzymał decyzję, która jest niemałym szokiem dla władz ukraińskich. Administracja Wołodymyra Zełenskiego jest tym bardziej zdziwiona, bo dotąd żaden polski czołowy polityk nie postępował z Ukrainą w taki sposób. Deklaracja nowo zaprzysiężonego prezydenta Polski jest jasna. 

Ostatnie trzy lata to niemalże zagłaskiwanie Ukrainy przez polski rząd. Zwłaszcza na początku konfliktu zbrojnego z Rosją, Polska pomagała wschodnim sąsiadom jak żadne inne państwo.

Sprzęt militarny, pieniądze, wsparcie humanitarne i dyplomatyczne, przyjęcie milionów uchodźców. Wystarczyło kilka miesięcy, by stało się jasne, że prezydent Zełenski i spora część przybyłych do Polski ludzi, niekoniecznie docenia to, co Polacy dla nich zrobili.

Teraz Karol Nawrocki postawił sprawy na tyle jasno, że nawet doświadczeni dyplomaci zza Bugu z trudem ukrywają szok poznawczy. O sprawie pisze między innymi Rzeczpospolita, ale nie tylko.

CZYTAJ DALEJ POD REKLAMĄ

Ta decyzja Nawrockiego rozjuszyła Ukraińców

Podczas gdy Andrzej Duda był pierwszym, który pojechał na Ukrainę, by paść w ramiona Zełenskiego w obliczu rosyjskiej agresji, prezydent Karol Nawrocki ma inne plany.

Nie tylko bowiem nie odwiedzi Ukrainy – a już na pewno nie w pierwszej kolejności. Uda się natomiast do Białego Domu. W Waszyngtonie z Donaldem Trumpem nasz prezydent ma spotkać się już 3 września. Będzie to jego kolejna wizyta u przywódcy USA. Pierwszą zaliczył jeszcze jako kandydat na głowę państwa. Już tydzień temu gazeta „Rzeczpospolita” nie kryła obaw:

3 września prezydent znów ma pojawić się w Białym Domu. Jego rzecznik Rafał Leśkiewicz powiedział PAP, że przedmiotem rozmów będzie wtedy Ukraina, europejskie bezpieczeństwo, a także perspektywa stacjonowania w naszym kraju amerykańskich żołnierzy. Tyle że wówczas, blisko trzy tygodnie po szczycie Trump–Putin na Alasce, do omówienia może już być niewiele, bo los Ukraińców zostanie przesądzony.

Nieoficjalnie wiadomo, że prezydent Nawrocki tak naprawdę wcale nie zamierza załatwiać za oceanem spraw ukraińskich. Będzie za to dyskusja na temat wsparcia Polski w ramach sojuszu północnoatlantyckiego.

Ponieważ pojawiły się obawy, że na Alasce Putin mógł wynegocjować z Trumpem zmniejszenie obecności sił NATO m.in. w Polsce, Rumunii i państwach bałtyckich. Dlaczego Nawrocki tak traktuje Ukrainę? Odpowiedź jest prosta.

Nawrocki apeluje do Zełenskiego. Bez tego współpracy nie będzie

Prezydent powtarza bowiem niezmiennie: Ukraina musi rozliczyć się z przeszłością. W lipcu po raz kolejny grzmiał:

W Chełmie Karol Nawrocki powiedział, że „czas na pełnoskalowe ekshumacje na Wołyniu”. Ponadto wprost zaapelował prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Żądając, by władze tego kraju umożliwiły Polakom podjęcie prac ekshumacyjnych. Polski prezydent zastrzegł, że ofiary ludobójstwa nie wołają o zemstę, a o „krzyż”, „grób” i „pamięć”. Co, jeśli Ukraina nie spełni jego woli?

Otóż Karol Nawrocki najzwyczajniej w świecie nie będzie traktował Kijowa jako poważnego partnera. Zaś wsparcie, jakie Ukraina otrzymywała od Polski na przestrzeni lat, zostanie uszczuplone tak bardzo, jak zdoła uszczuplić je nowy prezydent RP. Chyba, że z Kijowa przestanie bić tak silna aura niewdzięczności.

Najnowsze informacje