Strona głównaNa sygnale"To tam ukryli ciało Iwony Wieczorek". W końcu prawdziwy przełom?

„To tam ukryli ciało Iwony Wieczorek”. W końcu prawdziwy przełom?

Zaginięcie Iwony Wieczorek, a raczej to, co się z nią stało, pozostaje dla Polaków zagadką już od blisko 15 lat. Nastoletnia kobieta zniknęła jak – nomen omen – kamień w wodę. Nowe informacje, choć póki co trafniej byłoby napisać: przypuszczenia – pozwalają wysnuć logiczne wnioski.

Aż trudno uwierzyć, że latem minie 15 lat od bardzo głośnego zaginięcia Iwony Wieczorek. „Przełomów” w tej sprawie mieliśmy oczywiście na przestrzeni lat mnóstwo.

Nawet niejednokrotnie obwieszczano, że – oczywiście PRAWDOPODOBNIE – odnaleziono ciało Iwony Wieczorek. Każdorazowo jednak badania DNA wykluczały, że to właśnie ta poszukiwana kobieta.

W kwietniu ubiegłego roku Dziennik Bałtycki podawał: „Pod budynkiem Zatoki Sztuki mogło dojść do makabrycznego odkrycia? To próbowali ustalić policjanci, którzy przekopali trójmiejską plażę, sprawdzali budynek oraz jego okolice”. Oczywiście poszukiwano tam ciała Iwony Wieczorek. Miało ono zostać zakopane pod słynną Zatoką Sztuki. I oczywiście… niczego nie znaleziono. Jak się teraz okazuje, niewykluczone jest, że nie tędy droga. Oto bowiem mamy nowy trop.

Gdzie jest ciało Iwony Wieczorek? O tej teorii nie mówiono tak wiele

Dziwnym trafem śledczy skupili się głównie na „mężczyźnie z ręcznikiem”, który widoczny był na zapisie z monitoringu. Na przestrzeni lat przeszukiwano również okoliczne lasy, pustostany, przesłuchano setki świadków. Nic. Jak gdyby Iwona rozpłynęła się w powietrzu. Oczywiście angażowano również płetwonurków, ale przecież poszukiwania człowieka w morzu jest jak szukanie igły w stogu siana.

Postanowiliśmy jednak podjąć jakkolwiek – bardzo prawdopodobną przecież – teorię. Co prawda policja wciąż niechętnie przekazuje mediom informacje w sprawie poszukiwań Iwony Wieczorek. Natomiast udzielić krótkiego komentarza w rozmowie z dziennikarzem mPress.pl zgodził się człowiek, który niejednokrotnie tejże policji pomagał. Zwłaszcza w poszukiwaniach osób zaginionych.

Mowa o Krzysztofie Jackowskim – jasnowidzu z Człuchowa, który wiele razy udzielał służbom celnych i cennych wskazówek. Dzięki czemu odnajdywano osoby zaginione. Zarówno żywe, jak i – niestety – już nieżyjące. Krzysztofowi Jackowskiemu zadaliśmy tylko jedno pytanie, na które odpowiedział zaskakująco zwięźle. Mianowicie: co sądzi o tym, że nieznani sprawcy mogli obciążyć czymś ciało Iwony Wieczorek i zatopić w Bałtyku.

– Tak, to bardzo prawdopodobne. Możliwe… że to ciało po prostu zabrało morze. Że nie ma go już na lądzie. Dlatego, być może, te poszukiwania nigdy się nie zakończą – powiedział nam Krzysztof Jackowski.