Jarosław Kaczyński znów znalazł się na świeczniku. Zarówno mediów, jak i politycznych przeciwników. Jednakże bez wątpienia nie na tego typu „zasięgach” zależało prezesowi PiS. Organy państwowe zaczęły bowiem drążyć okoliczności śmierci Barbary Skrzypek – urzędniczki i wieloletniej bliskiej współpracownicy Kaczyńskiego.
Była rzekomo nie tylko bliską współpracownicą, ale i bardzo bliską dla Jarosława Kaczyńskiego osobą. Barbara Skrzypek, która odeszła 15 marca 2025 r. miała – zdaniem prezesa PiS – umrzeć wskutek stresu wywołanego przez długie i stresujące przesłuchanie przeprowadzone przez prokurator Ewę Wrzosek.
W obliczu tak nagłej tragedii, nawet przedstawiciele opozycji nieco spuścili z tonu. Zaś sam Jarosław Kaczyński – mimo tego, co się stało – już 16 marca, a więc dzień po śmierci swej zaufanej asystentki pojawił się na spotkaniu z wyborcami Karola Nawrockiego.
Wygłosił w jego trakcie półtoragodzinne, pełne anegdot przemówienie. Skomentował to dosadnie lider Kanału Zero i kandydat na prezydenta Krzysztof Stanowski.
Kaczyński bez emocji, prezes PiS raczej oschły
Bardzo podejrzliwy w tej sprawie jest mec. Roman Giertych – będący obecnie parlamentarzystą Koalicji Obywatelskiej. Apeluje on, by dokładnie zbadać okoliczności śmierci Barbary Skrzypek.
Ponadto chciałby, by jej zeznania dotyczące Jarosława Kaczyńskiego i spółki Srebrna zostały upublicznione. Niewykluczone, że powołana zostanie w tej sprawie komisja śledcza, a wspomniany Giertych będzie drążył tę sprawę, aż do całkowitego jej wyjaśnienia.
Nastąpiła bowiem dziwna koincydencja. Mianowicie: wieloletnia współpracownica prezesa PiS zmarła 3 dni po przesłuchaniu dotyczącym m.in. afery dotyczącej spółki Srebrna, której faktycznym sternikiem był Jarosław Kaczyński. Więcej o tym, co chce wiedzieć mec. Giertych TUTAJ.