W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin wśród sympatyków Rafała Trzaskowskiego zapanowała niemała euforia. Zwłaszcza gdy kapituła Państwowej Komisji Wyborczej przyznała, że pomyłki w poszczególnych komisjach mogły mieć wpływ na wyniki głosowania. Czy zatem wybory zostaną powtórzone? Wyjaśniamy.
- W drugiej turze Karol Nawrocki otrzymał 10 606 877 głosów
- Jego konkurent, Rafał Trzaskowski, zebrał ich 10 237 286
- Różnica pomiędzy kandydatami wyniosła 50,89% do 49,11%
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Około 400 tysięcy głosów wyniosła ostateczna przewaga Karola Nawrockiego nad Rafałem Trzaskowskim po spłynięciu danych ze 100 procent obwodowych komisji wyborczych 1 czerwca.
To właśnie wówczas stało się jasne, że feta w sztabie kandydata Koalicji Obywatelskiej była zdecydowanie przedwczesna. Jednakże obecnie, ponad 2 tygodnie po ogłoszeniu wygranej Nawrockiego, do PKW wpłynęły tysiące protestów wyborczych.
Popularne dziś: Sumliński publicznie ostrzega Tuska. Premier ma powody do paniki
Natomiast wyborcy przeciwni PiS-owi, a także dziennikarze i publicyści, którym bliżej do obozu rządzącego, niemalże otwierają już szampany. Wszystko przez komunikat, jaki wysłała w przestrzeń publiczną Państwowa Komisja Wyborcza.
Wybory prezydenckie 2025 zostaną powtórzone?
Według wspomnianej konkluzji PKW „pomyłki w poszczególnych komisjach mogły mieć wpływ na wyniki głosowania”. Jak te słowa interpretować? Otóż wielu głosujących na Rafała Trzaskowskiego od razu odżyło i zyskało nadzieję na zmianę zwycięzcy tegorocznych wyborów prezydenckich.
– Czyli potrzebujemy uchwały całego Sądu Najwyższego, by wiedzieć kto wygrał wybory. Na razie tego nie wiemy, a Nawrocki nie jest żadnym elektem, lecz tylko uczestnikiem finału wyborów. Walka trwa – napisał na platformie X Tomasz Lis.

Sęk jednak w tym, że wybory prezydenckie 2025 niemal na pewno nie zostaną powtórzone. Dlaczego? Otóż przede wszystkim popełniano w komisjach pomyłki w obie strony. Choć oczywiście Trzaskowski stracił znacznie więcej głosów. Nie jednak na tyle, by przegrać przez to wybory. W najlepszym razie wygranym nadal będzie Karol Nawrocki – tyle że z nieco mniejszą przewagą. To jednak nie wszystko.
Albowiem słowa o „pomyłkach mających wpływ na wynik głosowania” dotyczyły tego, że po prostu wynik będzie inny. Nie zaś zwycięzca całych wyborów.




