To już nie wycieki, a wręcz fala nowych doniesień z wewnątrz koalicji rządzącej. Wyborcy obozu rządzącego mogą doznać niemałego poznawczego szoku. Bo oto na jaw zaczynają wychodzić – co najmniej zdumiewające – polityczne plany Szymona Hołowni. Z perspektywy premiera Donalda Tuska: spełnia się najczarniejszy scenariusz.
Zamieszanie wokół zaprzysiężenia Karola Nawrockiego było tylko wierzchołkiem góry lodowej. Napięcia pomiędzy premierem a „rotacyjnym” marszałkiem Sejmu narastały bowiem od co najmniej kilkunastu miesięcy.
Bo – co nie jest tajemnicą – ogólne tarcia w koalicji 15 października rozpoczęły się dosłownie w pierwszych tygodniach rządzenia. Gdy część koalicjantów zorientowała się, że niektóre istotne zapisy umowy koalicyjnej mogą być wygaszane.
Jako jeden z pierwszych zbuntował się Szymon Hołownia. Zaczął szukać alternatyw na długo przed tym, jak PSL zagroził zerwaniem koalicji po przegranych przez Rafała Trzaskowskiego wyborach prezydenckich. A konkretniej: przed głosowaniem nad wotum zaufania.
Czarę goryczy przelała nieugięta wobec premiera Tuska postawa Hołowni w kontekście odłożenia w czasie Zgromadzenia Narodowego.
Plany Hołowni na nowe rozdanie. Czyli jak przeżyć, bez współpracy z PiS
Jak pisaliśmy w piątek powołując się na medialne doniesienia: „Sygnały są czytelne: telefony, spotkania, zgrywanie kalendarzy”. Choć w cytowanym tekście mowa była o Rafale Trzaskowskim, to wątki te łączą się coraz bardziej jawnie. Co planuje Szymon Hołownia? Dziś wiemy jeszcze więcej.
Kolejne źródła potwierdzają bowiem – powołując się na nowe, własne ustalenia – że Szymon Hołownia jest żywotnie zainteresowany „sojuszem przegranych”. Zatem utworzeniem nowej frakcji, a w przyszłości prawdopodobnie ruchu lub partii. Z kim? O tym spekuluje nawet prorządowy oko.press oraz Onet.
Otóż wspólnie z byłym ministrem sportu Sławomirem Nitrasem, a także Rafałem Trzaskowskim i jego obecnym otoczeniem ze stołecznego Ratusza. M.in. po to wznowiono Campus, podczas którego Trzaskowski ma rozpocząć budowanie podwalin pod nowe ugrupowanie. Co na to premier?
Reakcja Donalda Tuska
W obliczu kolejnych tego typu doniesień premier Donald Tusk nie miał wyboru. Zwłaszcza, że chce, by jego ugrupowanie – Platforma Obywatelska – wciąż rozdawało karty w kontekście dzielenia władzy.
Nieoficjalnie wiadomo, że szef rządu, a jednocześnie lider KO, rozkazał przyspieszenie zakulisowych rozmów z posłami Polski 2050 oraz częścią przedstawicieli PSL dotyczących wcielenia ich w szeregi jego partii. Nastąpić ma tak zwane przyspieszone „wchłonięcie” nieistniejącej już Trzeciej Drogi.
Tusk to wytrawny, doświadczony polityczny gracz. Który doskonale wie, jak takie rzeczy się robi. Jest zatem mało prawdopodobne, by z tej potyczki marszałek Szymon Hołownia wyszedł zwycięsko.




