Niestety – przyszła również kolej na Bogdana Rymanowskiego. Doświadczony i znany (głównie z Radia Zet i Polsat News) dziennikarz przez lata był powszechnie szanowany, a jego wywiady z zaciekawieniem słuchały i oglądały miliony odbiorców. Dziś jednak przychodzi mu zderzyć się z efektami ogromnej polaryzacji społecznej w Polsce.
Jesteśmy podzieleni nie tylko pod względem politycznych sympatii. Również pod względem szacunku do poszczególnych dziennikarzy pojawiają się szczelnie rozdzielone „obozy”.
Jedni uwielbiają Monikę Olejnik, inni wręcz jej nienawidzą. Dla jednych Danuta Holecka to dziennikarka z klasą, dla innych – bezwzględna propagandystka. Niemal równie duże emocje wzbudzał w ostatnim czasie Robert Mazurek (kiedyś RMF FM, dziś – Kanał Zero).
Ten ostatni nie stronił jednak od kpienia z poszczególnych polityków. W dodatku publicznie, i to u boku Krzysztofa Stanowskiego. Zatem człowieka, którego środowiska lewicowo-liberalne – oględnie mówiąc – zbytnio nie cenią. Ale czym zawinił Bogdan Rymanowski?
Zaczęło się. Bogdan Rymanowski na celowniku
Wydawało się, że utrzymujący przez lata neutralność Bogdan Rymanowski jest stosunkowo bezpieczny. Nie tylko jeśli chodzi o zatrudnienie w czołowych mediach, ale i w kontekście ewentualnego ostracyzmu społecznego. Niestety, przyszedł czas i na niego.
Na platformie X (dawny Twitter) konta powiązane z obecnym rządem, tzw. Silni Razem, zaczęli w niedzielę masową nagonkę na dziennikarza Radia Zet:

Dawno już twierdziłem, że Ryjmanoski to pisowska szmata…no i wyszło na moje.
— Andreas (@panPerek) August 3, 2025
Sługa PiS, zerowo obiektywny.
— Tadeusz Zybala (@Katolikussolinv) August 3, 2025
Wygląda na to, że to kolejny dziennikarz, który padnie ofiarą internetowego linczu. Przede wszystkim dlatego – co wynika z powyższych wpisów – że niedostatecznie mocno krytykuje polityków z frakcji konserwatywnych. A nawet rzekomo wspiera PiS, czy też Konfederację.
Raz napędzony „przemysł pogardy” ze strony Silnych Razem wobec konkretnej osoby ciężko już zatrzymać. Stąd też redaktor Rymanowski będzie musiał uzbroić się w mnóstwo cierpliwości i pancerz co najmniej tak gruby, jakim dysponuje chociażby wspomniany Robert Mazurek. Na pewno zaufania obecnie rządzących już nie odzyska. Musi natomiast przetrwać nawałnicę.




