Choroba Beaty Kozidrak. Niestety nie ma dobrych wieści

Beata Kozidrak mierzy się z bardzo ciężką do pokonania chorobą. Redakcja mPress.pl dotarła do najnowszych informacji na temat stanu zdrowia – wciąż przecież aktywnej scenicznie – wokalistki. Gwiazda zespołu Bajm w ostatnich latach nie stroniła od kontrowersji. Teraz czeka ją trudny czas.

Po 2020 roku w Beatę Kozidrak jakby coś wstąpiło. Mowa nie tylko o łamaniu prawa, ale i dość dziwnych, dla większości widowni niezrozumiałych zachowań na scenie.

Pisaliśmy o tym dłuższy czas temu, bo we wrześniu ur., w artykule o tytule Kompromitujące nagranie Beaty Kozidrak. Stanowski skomentował to jednym zdaniem. Wcześniej był pijacki wybryk artystki.

Mimo wydawałoby się wzorowej kariery, w 2021 roku Beata Kozidrak zaliczyła poważny skandal. Gwiazda została bowiem złapana na jeździe pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że wokalistka miała we krwi ponad 2 promile. Na jej szczęście została potraktowana dość łagodnie – przypomina VOX FM.

Teraz natomiast, docierają do nas smutne doniesienia o chorobie Beaty Kozidrak. Aby nie powielać pogłosek krążących po social mediach, zweryfikowaliśmy informacje tak dogłębnie, jak tylko zdołaliśmy.

Kozidrak walczy z poważną chorobą. Nowe informacje

Jej menadżerka, do której kontakt znajduje się na oficjalnej stronie Beaty Kozidrak nie chciała z nami rozmawiać na ten temat. Chodzi bowiem o drażliwy temat – chorobę alkoholową. Nadużywanie po prostu. Lecz niestety – nadużywanie w sposób niebezpieczny. Z relacji bliskiej znajomej wokalistki Bajmu wynika, że – mówiąc delikatnie – jest nie najlepiej. Choć my usłyszeliśmy w ujęciu dosłownym:

– Co mogę wam powiedzieć, jest źle. […] Beti oczywiście nie pozwala już sobie na prowadzenie pod wpływem – nawet kiedy jest jest „lekko wczorajsza” – jak to się mówi. Druga taka afera mogłaby ją zniszczyć. Ale nie mogę powiedzieć, żeby po tamtym skandalu ograniczyła procenty. Powiedziałabym, że może trochę nawet przeciwnie – słyszymy od naszej rozmówczyni, znającą Beatę Kozidrak od 2012 roku.

„Jeśli was pozwie, zeznam przed sądem”

Następnie precyzuje, co ma na myśli mówiąc „przeciwnie”:

No cóż… Ona teraz nie prowadzi samochodu, a nawet nie powinna. Między występami ma sporo czasu, no i niestety chęci, żeby się ostrzej rozerwać. […] Zmierzam do tego, że Beata nie marnuje okazji, by się napić. A jeżeli już to robi, to musi mieć bardzo ważny powód, który ją ogranicza. Wszystko jest dla ludzi, ale takie spożywanie jak to się mówi – do odciny – nie wygląda dobrze, kiedy robi to kobieta. I to wcale nie tak rzadko.

Zdumieni pytamy, czy możemy te słowa zacytować w artykule. – Piszcie, byle nic nie przekręcić. No i tak jak mówiliśmy: udzielam wypowiedzi anonimowo. Nie chcę narazić się Beacie, ale może nagłośnienie tego paradoksalnie pomoże? To dla każdego wstydliwy problem, wstydliwa choroba właściwie. Bo to jest choroba, prawda? Kto wie czy opamiętanie nie przyjdzie, jak na przykład do samej Beaty dotrze wasz artykuł – kwituje krótką rozmowę telefoniczną przyjaciółka wokalistki zespołu Bajm.

Tuż przed jej zakończeniem zapewnia: W ostateczności ja mogę potwierdzić to, co powiedziałam, przed sądem. Gdybyście mieli mieć jakieś kłopoty. Na przykład pozew jakiś. Bo wszystko co mówię jest prawdą i nie tylko ja to widzę. Ale na razie – proszę was – pozostańmy przy anonimowym źródle.