O tym, że w „w PiS-ie dobrze już było” wiadomo od dłuższego czasu. Przegrane wybory do Sejmu, słabe wyniki sondażowe Karola Nawrockiego. Afery w szeregach wieloletnich koalicjantów. Było tego sporo. Teraz jednak kraj obiegają informacje, na myśl o których prezes Jarosław Kaczyński bez wątpienia każdorazowo blednie.
Ostatnia dekada to absolutna dominacja Prawa i Sprawiedliwości w polskiej polityce. Ugrupowanie, na którego czele stoi Jarosław Kaczyński przez 2 kadencje miało i większość w Sejmie i „swojego” prezydenta. Taka sytuacja nie powtórzy się jednak w najbliższych latach.
POPULARNE DZIŚ: Giertych obraża Kaczyńskiego: Jesteś Pan …
Prezes największej partii opozycyjnej popełnił bowiem duży błąd i teraz przyjdzie mu za niego zapłacić. Nie posłuchał doradców, wybrał źle, a najnowsze doniesienia to już dla prezesa tytułowy koszmar.
I przyznać trzeba, że tego, co się teraz dzieje – jeszcze kilka miesięcy temu – prawdopodobnie nie przewidywali nawet najwybitniejsi politolodzy w Polsce. Cóż – nasza krajowa polityka zaskoczy nas zapewne jeszcze wiele razy. Przejdźmy jednak do sedna.
Błąd Kaczyńskiego, oto konsekwencje
Choć większość elektoratu PiS, a nawet doradców prezesa sugerowała kandydaturę chociażby Dominika Tarczyńskiego, Kaczyński znów postawił na autorytaryzm. I wybrał „postawnego” Karola Nawrockiego. Który nie tylko prawdopodobnie nie wygra tych wyborów, ale musi drżeć nawet o wejście do II tury.
Ziszcza się zatem scenariusz z najgorszych sennych koszmarów lidera PiS. Bo przecież na przestrzeni lat nie chodziło mu wyłącznie o utrzymywanie władzy. Ale też – w ogromnym stopniu – o niedopuszczeniu do niej Donalda Tuska. Tymczasem dziś jest niemal pewne, że szef PO będzie miał i Sejm, i prezydenta. Spójrzcie tylko na najnowsze dane:
Na Rafała Trzaskowskiego głosowałoby 37 proc. badanych, za nim plasuje się Sławomir Mentzen z wynikiem 22 proc., a podium zamyka Karol Nawrocki – 21 proc. – wynika z najnowszego sondażu dla „Super Expressu”, na który z kolei powołuje się Polska Agencja Prasowa. Jednak to – wbrew pozorom – najmniejsze zmartwienie Kaczyńskiego.
Okazuje się bowiem, że Nawrocki nie tylko nie stanowi zagrożenia dla Trzaskowskiego, ale też… traci głosy na rzecz znacznie bardziej wyrazistego Sławomira Mentzena. Na kandydata KO głosowałoby 59 proc. elektoratu Lewicy, a na kandydata Konfederacji 16 proc. wyborców PiS.