Te słowa nie spodobają się kierowcom. Komendant Główny Policji o prawie „zero procent”

Kierowcy w Polsce, a przynajmniej znacząca ich część, nie będą zachwyceni. Stanowisko policji w sprawie dopuszczalnych norm obecności alkoholu w organizmie kierującego jest bowiem jasne. Głos zabrał sam komendant KGP – gen. insp. Jarosław Szymczyk.

Jako przykład krajów, w których można wsiąść za kierownicę po „lampce wina do obiadu” często padają Włochy. W Italii dopuszczalna ilość alkoholu we krwi wynosi we Włoszech 0,5 promila. Pomiędzy 0,5, a 0,8 promila kierowcy grozi mandat w wysokości 542–2168 euro, zatrzymanie prawa jazdy na 3–6 miesięcy oraz pozbawienie wolności na 1 miesiąc.

Choć prowadzenie pod wpływem alkoholu nie jest już w naszym kraju tak akceptowalne społecznie, jak chociażby latach 90., to wciąż jest wielu zwolenników wdrożenia prawa, które pozwala na prowadzenie po choćby kilku łykach piwa czy właśnie wspomnianej lampce wina. Wszystko wskazuje jednak na to, że przepisy tylko się zaostrzą. Co już się zresztą stało.

Policja: jesteśmy za polityką „zero procent”

Polska policja stoi natomiast na stanowisku, że kierowca nie powinien mieć prawa posiadać nawet śladowych ilości alkoholu we krwi czy wydychanym powietrzu. Przynajmniej szef tej służby zabrał w tej sprawie jasne i klarowne stanowisko.

CZYTAJ DALEJ POD REKLAMĄ
Jarosław Szymczyk KGP
Jarosław Szymczyk, komendant KGP

W piątek gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia był gen. insp. Jarosław Szymczyk. Komendant Główny policji wprost mówi o tym, że gdyby to od niego zależało, polski kierowca musiałby odczekać po „spożyciu” naprawdę długo, zanim mógłby wsiąść za kółko. Został m.in. zapytany, czy zaostrzony od początku tego roku taryfikator mandatów drogowych poprawił bezpieczeństwo na drogach.

– To były zmiany konieczne. W Polsce od 20 lat nie podwyższano kwot mandatów, więc one przestały w pewnym sensie spełniać swoją rolę, bo te kwoty były dla wielu osób po prostu śmieszne. Jak zestawialiśmy to z taryfikatorami mandatowymi w państwach Europy Zachodniej to też rozumieliśmy, dlaczego Polacy opuszczając Polskę potrafią jeździć zgodnie z przepisami – powiedział Komendant Główny Policji. – Gdyby to zależało ode mnie, to wprowadziłbym zasadę zero promili, zero miligrama na litr, jeśli chodzi o kierowanie pojazdem – zastrzegł gen. insp. Szymczyk.

Najnowsze informacje