Strona głównaSportPiłka nożnaPaulo Sousa zwolniony z Flamengo? "Wyciekły zakulisowe rozmowy"

Paulo Sousa zwolniony z Flamengo? „Wyciekły zakulisowe rozmowy”

Na Paulo Sousie władze Flamengo poznały się prawdopodobnie znacznie szybciej, niż PZPN. Po Rio krążą coraz głośniejsze pogłoski o tym, że Portugalczyk może odejść tuż po oficjalnym debiucie w lidze. A ten już jutro (27.01.2022) o godz. 1:35 czasu polskiego. Przyczyny zwolnienia – jak to w Ameryce Płd. – są jasne. 

POPULARNE DZIŚ: „Kulesza dał się przekonać”. Polska ma nowego selekcjonera

Coluna Do FLA, a więc serwis fanowski Flamengo donosi o zakulisowych rozmowach mających odbywać się pomiędzy graczami. Dotyczyć mają właśnie Paulo Sousy i sztabu szkoleniowego, który przywiózł ze sobą z Europy. 

Sousa zwolniony z Flamengo? Blisko, blisko, coraz bliżej…

„Trening zespołu technicznego Paulo Sousy w Flamengo był bardzo ciężki i przyciąga uwagę brazylijskiej prasy” – czytamy na colunadofla.com. W innym miejscu portal wspomina o zakulisowych wypowiedziach: „Gracze mówią, że potrzebują dodatkowego płuca (oddechu – red.) i że Sousa >zdjął skórę z drużyny<”.

[irp posts=”7376″ name=”Sousa przekombinował. Sensacyjne wieści z Brazylii”]

Z kolei portugalski „Record” podkreśla, jak bardzo dumny ze swoich metod (jak widać – nie zawsze skutecznych) jest asystent Paulo Sousy ds. przygotowania fizycznego – Antonio Gómez. Media w ojczyźnie Sousy wręcz drwią z postawy asystentów byłego selekcjonera reprezentacji Polski

„Record” podkreśla pracę Antonio Gómeza, trenera fizycznego. Dziennikarze przypominają o przejściu „profesjonalisty” przez angielską piłkę nożną, gdzie – jak twierdzi – jeszcze bardziej zagłębił się w taktykę i dbanie o konkretne partie mięśni sportowców. 

Piłkarze nie chcą Sousy

O ile w kadrze Polski zdania na temat portugalskiego szkoleniowca były na początku podzielone, o tyle piłkarze Flamengo niemal jednogłośnie woleliby kogoś innego na stanowisku pierwszego trenera. W tak wielkim klubie i ich mentalności zadowoleni mają być przede wszystkim piłkarze. To oni dają show i właściwie oni – wespół z gigantycznymi grupami kibicowskimi – rządzą klubami. 

Wielkie kluby w Brazylii składają się głównie z krajowych gwiazdorów. To właśnie oni często trafiają do najmocniejszych europejskich lig jako najlepiej opłacani, globalni już wirtuozi futbolu. Tacy ludzie chcą przede wszystkim grać w piłkę. Tymczasem Paulo Sousa chce przekonać wszystkich w Rio, że wszystko wie lepiej. I zamiast skupiać się na futbolu, wszędzie instaluje swoje elektroniczne gadżety. Nawet… na piłkarzach – donosił już kilka dni temu portal mGol. Dodatkowo chce układać brazylisjkim gwiazdom diety, co szczególnie się im nie podoba. Uwierzcie nam: wylecieć z pracy w wielkim klubie z Brazylii i Argentyny jest jeszcze łatwiej, niż pożegnać się z posadą w polskiej Ekstraklasie

Źródło:Coluna DO FLA