Kamilek z Częstochowy nie żyje. Po ponad miesiącu walki o jego życie, dziś przed południem dotarły do nas tragiczne informacje. Specjalną konferencję prasową zwołał minister sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro.
Bardzo głośna sprawa przemocy w rodzinie niestety znalazła tragiczny finał. 8-letni Kamilek od ponad miesiąca leczony był w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach po tym, jak maltretował go ojczym.
„Kamilek zmarł dziś rano. Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi” -przekazał dziś rano rzecznik GCZD w Katowicach, Wojciech Gomułka, cytowany przez Polsat. Natychmiast głos zabrał minister sprawiedliwości.
Śmierć Kamilka z Częstochowy. Zbigniew Ziobro zapowiada najsurowszą karę
Bardzo smutne wieści skomentował w oficjalnym wystąpieniu minister sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro. Szef resortu wyraził głębokie ubolewanie, a przy okazji zapewnił, że podjął już bardzo stanowcze kroki w celu wymierzenia sprawcy tej tragedii najsurowszej możliwej kary.
– Wydałem dzisiaj polecenie, aby doszło do niezwłocznej zmiany kwalifikacji prawnej zarzucanego czynu sprawcy, tego ohydnego, okrutnego, zbrodniczego zachowania – powiedział Ziobro. Dotąd bowiem ojczymowi Kamilka prokuratura zarzucała usiłowanie zabójstwa i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Z kolei teraz odpowiadać ma za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i znęcanie się nad Kamilkiem ze szczególnym okrucieństwem.
Szef Solidarnej Polski retorycznie pytał również, jak można dopuścić się takiego bestialstwa. Sam bowiem nie może zrozumieć, co kierowało bezwzględnym sprawcą -katem 8-letniego Kamilka.
– Brak jakichkolwiek słów, by określić to, co było udziałem tego dziecka, jego cierpienie. Zadawany mu świadomie, z premedytacją ból, doprowadził do jego śmierci. Jaki to jest poziom bestialstwa i zezwierzęcenia, żeby tak traktować innego człowieka, w dodatku dziecko? To coś, co się w głowie nie mieści – kontynuował Zbigniew Ziobro.