Nikola Grbić jest głównym faworytem do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski w siatkówce. Serb może mieć jednak problem, ponieważ jego klub Sir Safety Perugia nie patrzy przychylnie na drugą pracę szkoleniowca.
Po mistrzostwach Europy Vital Heynen pożegnał się z reprezentacją Polski siatkarzy w związku z wygaśnięciem jego kontraktu. Od tamtego czasu na stanowisku selekcjonera jest wakat, a decyzję o zatrudnieniu następcy Belga podejmie nowy prezes PZPS Sebastian Świderski.
Faworytem siatkarzy i nowego prezesa jest Nikola Grbić. Serb do niedawna prowadził Zaksę Kędzierzyn-Koźle, ale ostatnio przeniósł się do Włoch i objął zespół Sir Safety Perugia. Sam szkoleniowiec chciałby łączyć pracę tam z prowadzeniem reprezentacji Polski.
To może być jednak problematyczne. Włodarze włoskiego klubu nieprzychylnie patrzą na taki scenariusz i woleliby zachować Serba tylko dla siebie. Negocjacje w tej sprawie jeszcze się nie rozpoczęły.
– Moja prywatna opinia jest taka, że ewentualne jednoczesne prowadzenie Perugii i reprezentacji Polski to zły pomysł. To byłoby po prostu za trudne, oba te miejsca pracy wymagają uwagi i działań przez cały rok. Wcześniej jednocześnie Perugię i reprezentację Polski prowadził Vital Heynen i moim zdaniem to nie było dobre rozwiązanie – powiedział dyrektor klubu z Perugii Stefano Recine w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
Nawet jeśli Grbić dostanie zgodę na pracę w dwóch miejscach, to i tak będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 50 tysięcy euro, która jest zapisana w regulaminie ligi włoskiej.