Reprezentacja Polski w siatkówce pokonała Wenezuelę 3:1 (25:16, 25:13, 18:25, 25:15) w trzecim meczu fazy grupowej olimpijskiego turnieju w Tokio. Choć na papierze rywale byli znacznie gorsi, to sprawili problemy Biało-Czerwonym.
Mecz z Wenezuelą był okazją do odpoczynku dla najlepszych polskich siatkarzy. Vital Heynen przeprowadził roszady w pierwszej szóstce i na parkiecie mniej czasu spędzili m.in. Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon.
Pierwszy set był udany dla Polaków, którzy szybko osiągnęli wysoką przewagę i doprowadzili ją do samego końca. Wenezuelczycy mieli szczególnie problemy w przyjęciu piłki. Bardzo dobrze wyglądał za to wracający po kontuzji Michał Kubiak. Ostatecznie Polacy wygrali tę partię do 16.
Drugi set był rozpoczął się gorzej i rywale wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie. Polacy obudzili się w końcu i weszli na swój wysoki poziom, dzięki czemu w dalszej fazie seta nie dali szans Wenezuelczykom i wygrali 25:13.
Kłopoty zaczęły się w trzeciej części. W polskiej drużynie pojawiła się niepotrzebna nerwowość i proste błędy, które wykorzystywali rywale. Słabiej wyglądała nasza zagrywka, obrona i ataki. Wenezuela była górą i wygrała seta do 18.
Polska wyciągnęła jednak wnioski i w czwartym secie wróciła na swój poziom. Na parkiecie dobrze radzili sobie Michał Kubiak i Bartosz Kurek. Wenezuela wiedziała już, że nie wygra tego meczu, gdy Polska wyszła na sześciopunktowe prowadzenie. Ostatecznie wygraliśmy tego seta 25:15 i cały mecz 3:1.
Za dwa dni Polska zmierzy się z Japonią. Początek spotkania w piątek o godzinie 7:20.