Do niecodziennych wydarzeń doszło podczas wczorajszego meczu Brazylii z Argentyną. Kilka minut po rozpoczęciu spotkanie zostało przerwane, ponieważ policja chciała zatrzymać czterech zawodników gości.
Powodem wielkiego zamieszania było złamanie protokołu sanitarnego przez czterech piłkarzy reprezentacji Argentyny. Trzech z nich przebywało na boisku, kiedy mecz został przerwany.
Według przepisów obowiązujących w Brazylii, każda osoba, która na 14 dni przed przylotem do tego kraju przebywała w Wielkiej Brytanii, musiała poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Emiliano Buendia i Emiliano Martinez z Aston Villi oraz Giovani Lo Celso i Cristian Romero z Tottenhamu zataili ten fakt w formularzu po przylocie.
Media donosiły o tym już na kilka godzin przed meczem informując, że zawodnikom grozi nawet deportacja z Brazylii. Mimo to spotkało rozpoczęło się normalnie. Jednak kilka minut potem na murawę wkroczyli funkcjonariusze Anvisy, żeby zatrzymać piłkarzy, którzy złamali przepisy.
Chaos trwał przez około pół godziny. Argentyńczycy zeszli do szatni, a według doniesień mediów, policja próbowała wyprowadzić czwórkę zawodników. W międzyczasie trwały negocjacje ze służbami sanitarnymi w sprawie kontynuowania meczu.
Ostatecznie spotkanie zostało przełożone na inny termin, a CONMEBOL zwrócił się do FIFA o reakcję. Zastanawiający jest fakt, że piłkarze nie zostali zatrzymani wcześniej i pozwolono rozpocząć mecz. Reakcja brazylijskich funkcjonariuszy nastąpiła zdecydowanie za późno.