Ojciec Tadeusz Rydzyk przez dekady zarabiał ogromne pieniądze – głównie na zarządzanych przez siebie katolickich mediach. Latami lobbował również za tym, by finanse kościoła katolickiego w Polsce pozostawały poza zainteresowaniem władz państwowych. Zbliża się jednak koniec złotego okresu założyciela Radia Maryja.
Na przestrzeni ostatnich lat coraz mniejsze rzesze wiernych ufają ojcu Rydzykowi. Niejasności wokół coraz to nowych biznesów, korzystanie z publicznych środków, namawianie emerytów do wpłacania datków na funkcjonowanie radia – to wszystko nie przysparza duchownemu sympatii.
Toruński redemptorysta zdaje się jednak specjalnie nie przejmować tym, że spora część społeczeństwa postrzega go bardziej jako szemranego biznesmena, aniżeli godną zaufania osobę duchowną. Przejmuje się czy nie – wszystko wskazuje na to, że nadchodzą ciężkie dla niego czasy.
Wielkie pieniądze Tadeusza Rydzyka pod lupą? Polacy wyrazili swoje zdanie
Pieniądze kościoła przez stulecia były „nietykalne”. Również osoby stojące na szczycie piramidy – jak właśnie Tadeusz Rydzyk – raczej nie musieli obawiać się kontroli skarbowych.
Wiele wskazuje jednak na to, że idzie nowe. Między innymi w serwisie WirtualneMedia pojawiła się publikacja, w której wskazano, że aż 70. procent ankietowanych w czerwcu Polaków opowiada się za opodatkowaniem kościoła. Co więcej, większość zwolenników tego rozwiązania chciałaby, by organa podatkowe prześwietliły działalność o. Rydzyka. A właściwie całą siatkę przedsiębiorstw, którymi pośrednio lub bezpośrednio duchowny zarządza.
Spore wątpliwości wśród opinii publicznej budzą takie „cuda”, jak chociażby samochody otrzymane przez jeden z podmiotów Tadeusza Rydzyka od bezdomnego. Jak wskazują wyżej przytoczone badania, przeprowadzone na zlecenie Radia Zet, zdecydowana większość Polaków chce, by państwo zweryfikowało legalność uzyskiwania przychodów przez Tadeusza Rydzyka oraz jego przedsiębiorstwa. Za rządów konserwatystów proces ten może trwać długo lub w ogóle nie dojść do skutku. Jednakże gdy do sterów dorwą się będący od niemal 7 lat w opozycji liberałowie, w Toruniu może zrobić się gorąco.