Joan Laporta tłumaczy: „Robiliśmy wszystko, żeby Leo Messi pozostał w Barcelonie, ale nie było to możliwe”

Joan Laporta zwołał nadzwyczajną konferencję prasową, w której wyjaśnił powody braku możliwości ponownego związania się klubu z Leo Messim. Jeden z najwybitniejszych piłkarzy na świecie musi szukać nowej drużyny.

– Muszę powiedzieć, że odziedziczyliśmy fatalną sytuację w klubie. To niestety sprawiło, że wydatki na płace pochłaniają 110% przychodów klubu. Zgodnie z przepisami ligi hiszpańskiej nie mamy żadnego wolnego miejsca – rozpoczął Laporta.

Cios dla sympatyków ojca Rydzyka: To prawdopodobnie koniec

Czy miał fanów? Trudno powiedzieć. Raczej ludzi, którzy naprawdę mocno starali się wierzyć w jego żarliwy katolicyzm. Ojciec Tadeusz Rydzyk na przestrzeni ponad trzech...

Wyciekły wewnętrzne sondaże PiS-u! Onet: to zmienia wszystko

Z siedziby PiS przy Nowogrodzkiej znów są "wycieki". Jarosław Kaczyński bez wątpienia nie jest tym faktem zachwycony. Tym bardziej, że do zakulisowych działań jego...

Polacy w pośpiechu pobierają swoje pieniądze. Będą kolejki do bankomatów?

Coraz szersze rzesze klientów polskich banków decydują, by jednak gromadzić swoje oszczędności w gotówce. Polacy niemal masowo zaczynają wybierać pieniądze z bankomatów, a także...

Prezydent przyznał, że po przybyciu do klubu sytuacja wyglądała znacznie gorzej, niż można było zakładać. Finanse Barcelony były w opłakanym stanie i nie było szans na to, by zakontraktować Messiego bez kolejnego zadłużania się.

– Żeby spełnić wymogi LaLigi, Barcelona musiałaby zapożyczyć klub na 50 lat w związku z prawami audiowizualnymi. Nie byłem gotów, by to zrobić. Nasz klub ma już 122 lata historii i jest ponad zawodnikami, nawet ponad najlepszym piłkarzem na świecie. Będziemy mu dozgonnie wdzięczni, ale klub jest ponad wszystkim – dodał z żalem Laporta.

– Messi chciał tu zostać i my też chcieliśmy, żeby tak się stało. To był pierwszy krok, żeby zobaczyć, czy uda nam się to zrobić. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy negocjowali ze strony piłkarza i klubu – powiedział prezydent Barcelony.

Niektórzy spekulowali, że wczorajszy komunikat klubu o tym, że Messi nie będzie dalej piłkarzem Barcelony, był elementem taktyki wymierzonej we władze LaLigi. Joan Laporta rozwiał jednak nadzieje fanów, że Argentyńczyk mimo wszystko zostanie w Barcelonie.

– Nie chcę dawać złudnych nadziei. Messi na pewno ma inne propozycje, a tutaj czas był ograniczony, zarówno dla nas, jak i dla niego. Wszystko wskazuje na to, że limit wynagrodzeń nadal będzie zamknięty. Leo musi ocenić to, co ma – stwierdził Laporta – Negocjowaliśmy od dwóch miesięcy, przeszliśmy przez kilka faz. Zgodziliśmy się na dwuletni kontrakt, a pieniądze byłyby wypłacane przez pięć lat. Leo ułatwiał wszystko. My myśleliśmy, że będzie się dało to dopasować. Niestety, w Hiszpanii nie obowiązują takie kryteria, jak w innych krajach. LaLiga także czuje presję ze strony innych klubów, aby przestrzegać przepisów. Stąd też przeszliśmy do kontraktu na pięć lat, który również został zaakceptowany przez Leo.

Jeszcze wczoraj wydawało się, że Messi podpisze nowy kontrakt z Barceloną. Niestety dla fanów tej drużyny, popołudniu klub wydał komunikat, że jest to niemożliwe ze względów finansowych.

– Wszyscy chcieliśmy cieszyć się jego magią, ale to było niemożliwe. LaLiga przekonywała nas, że pięcioletni kontrakt może być brany pod uwagę, ale po analizie poinformowano nas, że ten kontrakt też nie wchodzi w grę. To doprowadziło do tego, co mamy teraz. Zmieścilibyśmy się tylko zapożyczając klub – dodał Laporta.

Jednym z powodów, przez które ponowne zatrudnienie Leo Messiego było niemożliwe, były trudne negocjacje z innymi piłkarzami w sprawie obniżeń pensji. Klub miał także duże problemy ze sprzedażą zawodników, ponieważ nie było chętnych np. na Coutinho czy Umtitiego.

– Nasz zespół ciężko pracuje, aby redukować wynagrodzenia. Udało nam się dojść do porozumienia z niektórymi z piłkarzy, ale z innymi dalej negocjujemy, to nie jest takie łatwe. Sumując to, co było zaplanowane dla Leo Messiego, wydatki na wynagrodzenia stanowiłyby 110% przychodów. To nie do utrzymania – przyznał prezydent – Dlaczego nowe wzmocnienia się mieszczą? Ponieważ piłkarze akceptują warunki płacowe, trzeba być im wdzięcznym.

– Nalegam, żeby nie robić sobie fałszywych nadziei. Te negocjacje zakończyły się bez możliwości sfinalizowania kontraktu. Nie mamy możliwości, a LaLiga nie jest elastyczna, aby zwiększyć limit. Teraz jesteśmy bardziej zmotywowani niż kiedykolwiek, aby podjąć wyzwanie, żeby Barça bez Messiego dalej odnosiła sukcesy i dawała radość – dodał Laporta.

 

Najnowsze artykuły