Czy Jarosław Kaczyński przespał stan wojenny? Czy pozostawał bierny, gdy jego koleżanki i koledzy z demokratycznej opozycji walczyli z PRL-owskim reżimem? Głos w tej sprawie zabrał sam zainteresowany – prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Na jednej z niedawnych konferencji prasowych lider partii rządzącej został zapytany, dlaczego „toleruje takie draństwa w swojej partii”. Zadał je oczywiście dziennikarz niekoniecznie przychylny obecnej władzy.
Wtem Jarosław Kaczyński odparł, że nie do końca rozumie, o jakie draństwa chodzi. Takie ogólnikowe zarzuty prezes Kaczyński porównał do innych przytyków, jakie kierują w jego stronę politycy i zwolennicy przeciwnych frakcji. Miał na myśli np. wyżej wskazane posądzanie o brak zaangażowania w walkę o demokratyczną Polskę.
– Ja od ponad 30 lat, odkąd powstało Porozumienie Centrum. […] Przez te lata dowiedziałem się, że jestem faszystą. Dowiedziałem się, że jestem człowiekiem podłym, że wziąłem się znikąd. A przecież byłem członkiem władz podziemnych „Solidarności”. A mój brat był pierwszym zastępcą Wałęsy – wyjaśnił Jarosław Kaczyński.
Tymi konkretnymi słowami prezes Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie sprowadził na ziemię wielu młodych, przeciwnych rządowi ludzi, którzy wymienione wyżej mity powielali. Często nieświadomi faktu, iż powtarzają nieprawdę.
https://www.youtube.com/shorts/2NaZh705Djc