Dziennikarze TVN co najmniej kilka razy podejmowali temat patostreamingu. Przejmujące reportaże „Uwagi!” czy „Superwizjera” widział każdy lub prawie każdy. Co jednak gdy – mimo ataków ze strony tzw. starych mediów – patostreamarzy przebijają się do mainstreamu i można we współpracy z nimi zarobić? Wtedy… zapraszani są do programu „Kuba Wojewódzki”. W najbliższym odcinku zobaczymy Lil Masti i Dorotę Szelągowską.
Ta druga, wiadomo: projektantka wnętrz, gwiazda TVN, w swoim środowisku uważana za wszechwiedzącą. Lil Masti natomiast to osoba, która jeszcze kilka lat temu występowała w serwisie YouTube pod „pseudonimem artystycznym” SexMasterka. Prezentowała młodzieży gadżety erotyczne, opowiadała o swoich ryzykownych seksualnych przygodach i wreszcie rozpowszechniła największy dziś portal seksrandkowy – DateZone.
Lil Masti u Kuby Wojewódzkiego. Showman obraził fana
Kuba Wojewódzki chce, by uznawano go za luzaka. 58-letni gwiazdor TVN przekonuje, że jest odporny na krytykę. Na wszelkie przejawy hejtu odpowiada zdjęciami z jachtu czy kadrami ze swoich luksusowych apartamentów, w których wypoczywa.
W swoich felietonach również podejmował jednak temat patostreamingu. Przed laty z autentyczną – zdawało się – troską przestrzegał przed pokładami zła czającymi się w Internecie. Jego stacja uchodzi zresztą za tą, która najbardziej nieudolnie starała się zwalczać internetową konkurencję dla ambitnych programów typu „Ukryta Prawda”. Mocno zaminusowany w 2018 roku był nawet tendencyjny materiał autorstwa telewizji TVN na temat DanielaMagicala. Patostreamera, który – umówmy się – szczególnie lubiany w polskim internecie nie był. Wówczas za internetową patologię, deprawującą wchodzące w nastoletnie życie dziewczynki uchodziła SexMasterka, właśc. Aniela Bogusz. Dziś ukrywająca się pod niewinnym pseudonimem Lil Masti.
Hipokryzja Kuby Wojewódzkiego
Konkretów nie przytoczę, ale rękę dam sobie uciąć. Przed jednym ze swoich programów kilka lat temu Kuba Wojewódzki nawiązał do postaci SexMasterki i – w swoim rubasznym stylu – wyśmiał zarówno postać, jak i całe zjawisko. Dziś zaprasza Anielę Bogusz na kanapę i z dumą oznajmia, że… zaśpiewa ona u niego na żywo swój „hit” pt. „Poka Sowe”. Gdzie sowa ma być dwuznacznością nawiązującą do… a zresztą – nieważne.
W każdym razie niekonsekwencję Kubie wytknął jeden z obserwujących go na Facebooku. Użytkownik nie ukrywał, że jest zniesmaczony faktem, iż Wojewódzki promuje patoinfuencerki. Czyli, mówiąc w skrócie, osoby zarabiające w Internecie na prowadzeniu niezbyt ambitnej narracji. I pokazywaniu właściwie wszystkiego, co łaknący sensacji odbiorcy chcą zobaczyć.
Co na to Kuba Naprawiacz Świata Wojewódzki? Otóż najwyraźniej uznał krytykę za bezzasadną, dodatkowo zarzucając komentującemu, że nie umie korzystać z Facebooka. – Przez takich jak Ty umiera FB. Ludzi bez poczucia humoru i dystansu… To nie jest program dla Ciebie – skwitował showman TVN-u. Heh. Ciekawe, jak skomentowałby obecność któregoś z patostreamerów w programie publicystycznym konkurencyjnej stacji. Tutaj sprawa jest prosta: nie podoba się? Nie oglądaj. No chyba, że mowa o ustawie anty-TVN. Wtedy telewizja jest misyjna i bez niej to właściwie zginiemy jak przysłowiowa ciotka w Czechach. Określenie „podwójne standardy” znajduje w tej sytuacji zastosowanie, jak w żadnej innej. Ciekawe, jak głębokie przemyślenia pan Kuba zaserwuje nam w swojej przedmowie przed wtorkowym show. Osobiście czekam na ten program z wypiekami na twarzy.
źródło: Facebook, mPress.pl