Wczoraj zakończyła się 78. edycja wyścigu Tour de Pologne. Triumfował w niej Portugalczyk Joao Almeida, a najlepszy Polak Michał Kwiatkowski zakończył zmagania na najniższym stopniu podium.
– Będąc w cugu wyścigowym, przyjeżdżając tu, myślałem tylko i wyłącznie o zwycięstwie. Teraz jednak, patrząc na cały wyścig, nie mam sobie nic do zarzucenia. Wygrało ze mną dwóch lepszych kolarzy. Joao Almeida i Matej Mohoric byli po prostu w tym wyścigu lepsi. Kończąc na podium, jestem na prawdę zadowolony z tego, co udało się nam osiągnąć – powiedział Michał Kwiatkowski w rozmowie z „Polsatem Sport”.
Warto przypomnieć, że jeszcze kilka tygodni temu Polak brał udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Długo walczył o medal, ale zabrakło mu sił na końcówkę i ostatecznie zajął 11. pozycję.
Jeśli chodzi o Tour de Pologne, Polak w klasyfikacji generalnej zajął trzecie miejsce. Zwycięzca wyścigu z 2018 roku przyznał, że atmosfera na trasie była bardzo dobra, ponieważ polscy kibice dopingowali kolarzy przez siedem dni. Kwiatkowskiego wspierała także rodzina.
– Trasa nie tylko mi się podobała. Na pewno pomogła w tym pogoda. Wielu kolarzy z peletonu, z którymi miałem okazję zamienić kilka słów, mówiło że to zupełnie inne Tour de Pologne. Te trasy i etapy prowadzące przez wschodnią Polskę były czymś nowym i fajnym, do czego można wracać w przyszłości – dodał Polak.
– To był emocjonujący wyścig, bo do samego końca nie było wiadomo, kto będzie w stanie go wygrać, kto skończy na podium. Z mojego punktu widzenia to był niezły Tour de Pologne – stwierdził Kwiatkowski.