Kilka dni temu Vital Heynen zakończył swoją pracę z reprezentacją Polski w siatkówce. Swoje zdanie na temat belgijskiego szkoleniowca wyraził Paweł Zagumny na łamach „Onetu Sport”.
– Nie zamierzam nikogo ani ganić, ani chwalić, bo zawodnicy na pewno sami czują, że potencjał tej grupy był dużo większy niż mogłyby wskazywać na to wyniki. Na pewno odczuwają ogromny niedosyt. Jednak ogromnie im gratuluję, że zakończyli ten sezon z medalem, bo sam byłem zawodnikiem i wiem, jak trudno jest wywalczyć podium. Był to bardzo długi sezon z trzema turniejami ,więc tym bardziej należy docenić wysiłek i trud, jaki włożyli, abyśmy mogli się cieszyć z ich sukcesów – stwierdził Zagumny.
Reprezentacja Polski zakończyła ostatnie mistrzostwa Europy z brązowym medalem po zwycięstwie w meczu o trzecie miejsce z Serbią. Wcześniej jednak odpadła w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w ćwierćfinale, co wszyscy odebrali jako porażka.
– Medale cieszą i obyśmy zdobywali je co roku. Czy sezon był zmarnowany? To już daleko idące wnioski. Myślę, że to już wykaże ostateczne analiza trenera, PZPS-u, musi na to spojrzeć wydział szkolenia. Trzeba wziąć pod uwagę, jaka praca została wykonana przed i w trakcie Ligi Narodów, w Tokio czy przed mistrzostwami Europy. Tylko ten, kto był blisko tej drużyny ma prawo oceniać pracę trenera czy nawet samych zawodników. Żeby móc to merytorycznie ocenić, potrzeba przebywania na treningach, zobaczenia, jaka jest relacja w drużynie i z trenerem. My, jako ludzie z zewnątrz widzimy goły wynik i wierzchołek góry lodowej, jakim jest mecz. Ja mogę wytknąć jedną rzecz trenerowi – że zaniechał zmian, które były nam w kilku momentach potrzebne – stwierdził Zagumny.
Jednym z najbardziej krytykowanych w ostatnim czasie był rozgrywający Fabian Drzyzga. Zagumny sam występował w swojej karierze właśnie na tej pozycji, dlatego mógł ocenić to, czy 31-latek wykonał dobrą pracę.
– Na pewno stać Fabiana na bardziej kreatywną grę, co pokazał chociażby w ćwierćfinale mistrzostw Europy z Rosją. Rządził i dzielił tak jak powinien to robić podwójny mistrz świata. To inteligentny facet i doskonale wie, że jego gra powinna być bardziej nieprzewidywalna dla bloku rywali, a ma przecież pełen wachlarz opcji w ataku do wyboru i mocne strzały na każdej pozycji – powiedział Zagumny – Nie chodzi tylko o skrzydła, bo na środku też nie mamy zawodników głównie defensywnych, ale takich którzy potrafią zdobywać punkty atakiem. Zamiast tego graliśmy zbyt prosto i czytelnie. Być może dlatego w Tokio nie wystarczyły te dwa silne skrzydła w postaci Bartosza Kurka i Wilfredo Leona.