PiS dopięło swego i doprowadziło w czwartek do przyjęcia ustawy o wydłużeniu kadencji samorządów do 30 kwietnia 2024 roku. Oznacza to, że grupa trzymająca władzę wybrnęła z konieczności toczenia kilku tysięcy małych kampanii wyborczych w grze „o wszystko” w skali całego kraju. „Za” głosowało 231 posłów, w tym parlamentarzyści Kukiza.
Sejm przyjął ustawę o przedłużeniu kadencji samorządów. Teraz wybory odbędą się praktycznie w weekend majowy, kiedy spora część wyborców opozycji przebywa poza swoim okręgiem wyborczym. Tym samym pisowcy utorowali sobie prostą drogę do wyborów parlamentarnych bez konieczności zmagania się z opozycją na szczeblu lokalnym. Co ciekawe, wybory samorządowe zbiegną się z głosowaniem do Parlamentu Europejskiego.
PiS przesunęło wybory samorządowe
Zagłosowało 222 posłów klubu PiS (wszyscy obecni na sali), a także jeden poseł Koalicji Polskiej (Zbigniew Ziejewski), trzech posłów Kukiz’15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk), troje posłów koła polskie sprawy (Zbigniew Girzyński, Andrzej Sośnierz i Agnieszka Ścigaj) oraz dwóch posłów niezrzeszonych (Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza).
Przeciw była niemal cała opozycja: 120 posłów KO, 41 posłów Lewicy, 22 posłów Koalicji Polskiej, 11 posłów Konfederacji, 8 posłów Polski 2050 i czterech posłów Porozumienia oraz troje posłów PPS. Ustawa trafi teraz pod obrady Senatu.