Maryla Rodowicz od lat narzeka na niską emeryturę. Z danych, które podał między innymi finansowy serwis money.pl wynika, że artystce ZUS co miesiąc wypłaca zaledwie około 1600 zł. Czy państwo przyzna jej dodatkowe pieniądze? Jeśli tak, to za co. A przede wszystkim, kto wpadł na tak osobliwy pomysł.
Rodowicz to bez wątpienia jedna z największych legend polskiej muzyki. A już na pewno żyjących legend. W ostatnim okresie nie ma jednak szczęścia. Ani w życiu prywatnym, ani zawodowym. Media wtykały nos w jej spory rozwodowe, dodatkowo musiała poddać się dwóm zabiegom w związku z problemami ortopedycznymi.
– Będę musiała pracować do końca życia. Kiedyś się o tym nie myślało – mówiła nie tak dawno. Tłumaczyła w ten sposób, dlaczego na przestrzeni lat opłacała tak niskie składki, co zaowocowało niską emeryturą wyliczoną przez ZUS.
[irp posts=”10434″ name=”Gessler powiedziała, co naprawdę sądzi o Polakach. Tych słów nie zapomnimy”]
Emerytura Maryli Rodowicz „sztucznie podwyższona”? Dodatkowe pieniądze uratowałyby artystkę
Jak wiadomo, w ostatnich kilkunastu miesiącach rząd bardzo ochoczo dyskutował o projektach mających wspierać m.in. artystów. Inicjatywa, którą nazwano opłatą reprograficzną wzbudziła ogromne kontrowersje. Uznano bowiem, że artyści – głównie muzycy właśnie – zbyt mało zarabiają na szerokim rozpowszechnianiu ich utworów. Dlatego właśnie mielibyśmy odprowadzać dodatkową „daninę”, płacąc więcej np. za odtwarzacze i inny sprzęt elektroniczny. O pomyśle zrobiło się jednak cicho. Głośno jest natomiast o tym, że Maryla Rodowicz narzeka na niską emeryturę.
[irp posts=”10463″ name=”Banki alarmują, pieniądze znikają z kont Polaków. PKO BP: ten prosty błąd wciąż klienci popełniają”]
Większość Polaków na jej wypowiedzi reaguje z politowaniem, a nawet złością. Nie mogą bowiem zrozumieć, jak można było nie zgromadzić dużych oszczędności, koncertując nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat. W dodatku za jeden występ inkasując nawet 50 tys. zł. I wreszcie: dlaczego nie zadbała o godziwą emeryturę, gdy było ją na to stać.
Fundusz Wsparcia Zasłużonych Artystów? Rodowicz mogłaby być „na tak”
Są jednak i tacy, którzy Marylę Rodowicz rozumieją. Pojawiła się zatem inicjatywa, by – na wzór wielu stowarzyszeń branżowych wspierających na starość „upadłych” przedstawicieli danego środowiska – powołać coś w stylu „Funduszu Wsparcia Zasłużonych Artystów”. Finansowanego oczywiście przez państwo.
[irp posts=”10451″ name=”Krzysztof Jackowski o wyborach 2023: Dla Polaków to będzie szok”]
I tak np. Maryla Rodowicz „za zasługi” dostawałaby dodatkowe pieniądze w ramach swojej emerytury, ze środków Ministerstwa Kultury, by móc godnie żyć w kolejnych latach. Jak bowiem wiadomo, problemy zdrowotne Rodowicz coraz bardziej utrudniają jej koncertowanie. Planów o „pracowaniu do końca życia” może zatem nie udać się zrealizować.
Zaznaczmy, że opisana inicjatywa wsparcia dla artystów po karierze to póki co projekt niszowy. Ktoś „rzucił” nim pod jednym z instagramowych wpisów Rodowicz, gdy ta była w trakcie rehabilitacji. Pomysł zyskał jednak kilkaset „serduszek” i – kto wie – być może zainteresują się nim skore do wspierania zaprzyjaźnionych artystów władze? Co roku dają przecież zarabiać Maryli Rodowicz krocie chociażby na Sylwestrze Marzeń z TVP. Nie ulega jednak wątpliwości, że przyznanie przez państwo dodatkowych pieniędzy aktywnej jeszcze celebrytce, wzbudziłoby gigantyczne kontrowersje w społeczeństwie.
- Kompromitacja Tuska. TVP ujawnia: chodzi o wielkie pieniądze
- Za co Polacy kochają Idę Nowakowską. Jedna cecha ma decydujące znaczenie
- Emeryci będą zachwyceni. Premier przedstawił plany rządu