Strona głównaKrajSebastian M. uniknie kary? Oburzające doniesienia ws. mordercy z autostrady A1

Sebastian M. uniknie kary? Oburzające doniesienia ws. mordercy z autostrady A1

Całą Polską wstrząsnęły we wrześniu doniesienia o tym, co wydarzyło się na autostradzie A1 niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Sebastian M., który prowadził sportowe bmw zepchnął z drogi inny pojazd. W którym to – niestety – żywcem spłonęła cała rodzina. Nowe informacje wskazują, że pirat drogowy może uniknąć kary, a nawet stanięcia przed obliczem polskiego wymiaru sprawiedliwości. 

Jechał co najmniej 240 km/h, było ciemno. Na jednym z nagrań zarejestrowanych przez kamerkę samochodową innych uczestników ruchu widać, że pędzące z niewyobrażalną prędkością bmw dynamicznie migało światłami do podróżującej KIĄ 3-osobowej rodziny. Widząc to, prawidłowo jadący kierowca zjechał na prawy pas. Nie udało się jednak uniknąć zderzenia – Sebastian M. „zbyt bardzo się spieszył”.

KIA błyskawicznie stanęła w płomieniach, roztrzaskana o przydrożne barierki. Z relacji świadków wynika, że z pojazdu tuż po zdarzeniu wydobywały się przeraźliwe krzyki. Nikt nie mógł jednak pomóc, bowiem samochód intensywnie płonął. Co ciekawe, sprawca wypadku został wypuszczony do domu, po czym… uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wtedy jeszcze nie wiedział, że niedługo wcześniej Polska podpisała umowę o ekstradycję z tym krajem. W związku z tym został na terenie ZEA szybko zatrzymany.

Morderca z A1 uniknie kary? Sebastian M. wciąż poza granicami kraju

Prawdopodobnie spełni się scenariusz przewidywany przez obrońcę Sebastiana M. – adw. Bartosz Tiutiunik. W połowie listopada zwrócił uwagę na fakt, że jeżeli służby polskie przez 60 dni od wniesienia o ekstradycję nie dopełnią z Emiratami tej procedury, Sebastian M. „stanie się wolnym człowiekiem”. Z tym, że wyłącznie na terenie kraju, w którym teraz przebywa. Prawdopodobnie nastąpi to początkiem grudnia.

CZYTAJ DALEJ POD REKLAMĄ

Scenariusz łódzkiego mecenasa odnosi się do sytuacji, w której Polska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) – jak opowiadał prawnik – nie zamkną procedury ekstradycyjnej, dotyczącej Sebastiana M., w dwa miesiące po jej rozpoczęciu. Polska upomniała się o ekstradycję kierowcy bmw zaraz po jego zatrzymaniu w ZEA z 4 października.

Jak poinformowała polska policja, po zatrzymaniu Sebastian M. trafił do aresztu w tym kraju – podaje Onet. Sebastian M. popełnił przy ucieczce kilka błędów, lecz mimo tego faktycznie może wymknąć się polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

List żelazny albo nowe życie w ZEA

Tuż po tym, jak odnaleźli go polscy śledczy, tłumaczył że jego wyjazd nie miał związku z wypadkiem. W tę wersję trudno oczywiście uwierzyć. Jeszcze w połowie bieżącego miesiąca M. chciał ubiegać się o tzw. list żelazny, lecz polski sąd odmówił.

„Sąd nie zgodził się na wydanie listu żelaznego dla Sebastiana M., kierowcy bmw podejrzanego o spowodowanie tragicznego wypadku na A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina. […] To dokument przyrzekający oskarżonemu pozostawanie na wolności do czasu prawomocnego zakończenia procedury karnej, a oskarżony zobowiązuje się odpowiadać w procesie z tzw. wolnej stopy” – tłumaczy Business Insider.

Wyciekają dramatyczne szczegóły. Tak umierał syn Danuty Holeckiej

Julian Dunin-Holecki, syn znanej dziennikarki Danuty Holeckiej, zmarł niedawno w wieku zaledwie 31 lat. Jego śmierć była wynikiem...

Powołano specjalny zespół w sprawie śmierci Kubicy

W bardzo młodym wieku zmarł zawodnik GKS-u Futsal Tychy Piotr Kubica, który miał zaledwie 34 lata. Informacje o...

Wojciech Szczęsny odebrałby order od Dudy? Zaskakujące słowa bramkarza reprezentacji Polski

Wojciech Szczęsny bez wątpienia należy do grona najbardziej lubianych reprezentantów Polski. Świetna forma bramkarza w połączeniu z dużym...

Będą aresztowania w sprawie Jaworka? Policjanci podjęli zaskakujący trop

Dzisiaj po godzinie 12:00 prokuratura oficjalnie potwierdziła, że znalezione w Dąbrowie Zielonej (województwo śląskie) zwłoki należą do poszukiwanego...

Ostatnie newsy