Wszystko wskazuje na to, że Matty Cash otrzyma w najbliższym czasie polski paszport i dostanie powołanie na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Biało-Czerwonych. Sytuację prawego obrońcy skomentował Sebastian Mila.

– Ustawienie, które preferuje Paulo Sousa powoduje, że na jednej i na drugiej stronie mamy piłkarzy, którzy grają, ale których można zastąpić. Myślę, że Matthew oczywiście spełnia wymagania. Czy będzie grał w reprezentacji dobrze, czy źle to nie wiem, bo będziemy musieli to po prostu sami sprawdzić i ocenić – stwierdził Mila w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

– Na pewno ta szansa mu się należy, jak tylko dostanie polski paszport. Pamiętajmy o tym, że on gra w Premier League, w najlepszej lidze na świecie, gra regularnie. Nie możemy pomijać takich piłkarzy – dodały były pomocnik.

W piątek Paulo Sousa pojechał do Londynu oglądać na żywo poczynania Matty’ego Casha w meczu ligowym pomiędzy Arsenalem i Aston Villą. Dzień później Portugalczyk i prawy obrońca spotkali się w ambasadzie RP w stolicy Wielkiej Brytanii.

Celem wydarzenia było spotkanie z młodymi piłkarzami marzącymi o wielkiej karierze. W ambasadzie obecny był także właśnie Sebastian Mila, który przekazywał swoje rady zawodnikom.

– Ci młodzi zawodnicy nie mogą się zniechęcać. Sam przeżywałem kiedyś sytuacje, kiedy miałem 16 lat i wszyscy mówili mi, że nie nadaję się nawet nie do gry w pierwszej reprezentacji, a w Ekstraklasie. Tak jak stoję tu przed panem, już po swojej karierze, to by była najważniejsza rada – nie zniechęcać się. Trzeba samemu pomyśleć, gdzie jest twój sufit – powiedział 39-latek.