Nie po raz pierwszy Tomasz Lis staje w obronie Donalda Tuska. W ostatnich dniach syn byłego premiera jest posądzany – na podstawie zeznań świadka – o przyjęcie łapówki w kwocie 600 tys. euro.
TVP Info, inne media publiczne, a także „postronne” tytuły prasowe grzmią w ostatnich kilkudziesięciu godzinach o rzekomo przyjętej przez syna Donalda Tuska – ówczesnego premiera RP – gigantycznej łapówce.
Michał Tusk miał osobiście odebrać pieniądze zapakowane w – co ciekawe – reklamówkę z Biedronki. Fragment zeznań Marcina W., który był świadkiem tamtej sytuacji, krajowe media cytują niemal nieprzerwanie. – Kasa się zgadza? Bo jak się jeb***eś to cię odj***ą – miał powiedzieć syn premiera.
Tomasz Lis broni Donalda Tuska. Chodzi o łapówkę dla syna premiera
W obronie rodziny Tusków stanął dziś Tomasz Lis. Tradycyjnie, znany dziennikarz podzielił się swoją opinią na Twitterze, gdzie każdego dnia jest bardzo aktywny.
Lis przekonuje, że nie wierzy w to, by syn wieloletniego premiera naszego kraju mógł zdecydować się na odbiór łapówki. Uważa natomiast, że takie oskarżenia wobec najbliższych tylko zdeterminują Donalda Tuska do mocniejszej walki o pozbawienie władzy Prawa i Sprawiedliwości oraz frakcji sojuszniczych.
– Kto zna D.Tuska wie, że kolejny atak na najbliższą mu osobę wyłącznie zwiększy jego determinację i wolę walki. Z punktu widzenia władzy było to więc nie tylko draństwo, był to gruby błąd – napisał Tomasz Lis.
Kto zna D.Tuska wie, że kolejny atak na najbliższą mu osobę wyłącznie zwiększy jego determinację i wolę walki. Z punktu widzenia władzy było to więc nie tylko draństwo, był to gruby błąd.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) October 20, 2022
Dziennikarz bez wątpienia mocno kibicuje Platformie Obywatelskiej. Za jej rządów jego pozycja w krajowym dziennikarstwie była bardziej znacząca. Miał własny program w TVP, za którego realizację firma Tomasza Lisa otrzymywała od publicznego nadawcy ogromne pieniądze. Od 2015 r., gdy u władzy są konserwatyści, znany dziennikarz przeżywa istny koszmar.