Szykują się kolejne zmiany w prawie o zakazie handlu w niedziele i święta. Kontrowersyjna ustawa ma zostać poszerzona o kolejne zapisy. Zapisy zdaje się jeszcze bardziej kontrowersyjne, niż sama inicjatywa, którą rząd zaczął wdrażać przed pięcioma laty. Nowe informacje są fatalne dla właścicieli małych sklepów.
Jak wiadomo, pięć lat temu Sejm przyjął ustawę ograniczającą handel w niedzielę, której projekt był inicjatywą obywatelską Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej (m.in. NSZZ „Solidarność”). Już wówczas budziła ona ogromne kontrowersje.
Ostatecznie jednak prawo weszło w życie, choć wdrażane było stopniowo. Aż do teraz, gdy – poza stacjami benzynowymi czy chociażby dyżurnymi aptekami – zrobienie zakupów w niedzielę jest praktycznie niemożliwe. Wyjątkiem są oczywiście sklepy, gdzie za kasą stoją sami właściciele. Ale i im grupa trzymająca władzę chce „ukrócić łańcuch”.
Zakaz handlu w niedziele – wielkie zmiany na 2023 r.?
Jak wiadomo, szef wymienionej wyżej „Solidarności” jest postacią wpływową w kręgach rządowych. To przecież on przeforsował legislację ustawy w 2017 roku. Politycy Prawa i Sprawiedliwości doskonale wiedzieli, że zamknięcie sklepów na niedziele – mówiąc oględnie – nie przysporzy im sympatii w oczach bardzo wielu obywateli. Mimo tego – ustawa weszła w życie.
Teraz Duda proponuje zaostrzenie przepisów właściwie do maksimum. „Zwrócił się do Zbigniewa Ziobry z prośbą, aby omijanie zakazu handlu w niedzielę było surowiej karane i traktowane już jako przestępstwo” – podał m.in. Onet. Przypomnijmy, że obecnie jest to jedynie wykroczenie. Szef „Solidarności” argumentuje swój apel chęcią utrudnienia życia sprytnym handlowcom, którzy wciąż na wiele sposobów omijają prawo.
– W obecnej sytuacji wielu firmom po prostu opłaca się łamać prawo – grzmi Piotr Duda.
Sprytnie omijali prawo. Brylowały Żabka i Biedronka
Tuż po wejściu w życie ustawy o zakazie handlu w niedziele, najwięksi handlowi gracze na polskim rynku (jak Żabka czy Biedronka) szybko znajdowali sprytne sposoby na omijanie prawa. A to „na placówkę pocztową”, a to wprowadzając do swojej oferty artykuły pierwszej potrzeby. Wkrótce jednak nadeszły nowelizacje, które uniemożliwiły sklepom takie praktyki.
I wiele wskazuje na to, że prawo jeszcze bardziej się zaostrzy. Doskonale znamy przecież upór przewodniczącego Dudy oraz jego kompanów zrzeszonych w NSZZ „Solidarność”. Czyżby już wkrótce za handel w niedziele groziło więzienie? Niestety, najnowsza propozycja wprost mówi o stawianiu zarzutów osobom, które łamią zakaz.