Barcelona zremisowała wczoraj bezbramkowo na wyjeździe z Cadizem. Barca strzeliła w tym sezonie LaLigi zaledwie osiem goli w pięciu meczach. To najgorsze statystyki od 18 lat.
Kibice Barcelony nie mają dobrych humorów w ostatnich tygodniach. O ile początek sezonu nie był najgorszy, drużyna Ronalda Koemana strzeliła choćby cztery gole Realowi Sociedad, to potem było tylko gorzej.
Największa fala krytyki wylała się na holenderskiego trenera po meczu z Bayernem. Fani nie byli nawet źli na wynik, tylko na styl, jaki zaprezentowali ich idole. Barca broniła się głęboko i nie była w stanie oddać na bramkę Neuera celnego strzału.
Potem nadszedł mecz z Granadą na Camp Nou. Goście bardzo szybko objęli prowadzenie, a Barca przez pierwszą połowę nie miała pomysłu na wyrównanie. Potem co prawda tworzyła sobie sytuacje, ale odeszła bardzo od swojego stylu gry, wykonując niezliczoną liczbę dośrodkowań, z którym praktycznie nic nie wychodziło. W końcu w ostatniej minucie gola strzelił Ronald Araujo.
Niestety, wczorajszy mecz wyglądał jeszcze gorzej. Barca nie miała żadnego pomysłu na wygranie meczu, grała słabo i bez animuszu. Na dodatek w ostatnich minutach to Cadiz było bliżej strzelenia gola, a Ronald Koeman został wyrzucony na trybuny za dyskusje z arbitrem.
– Nie wyrzucili mnie z powodu nerwowości, wyrzucili mnie za poinformowanie sędziego, że jest druga piłka na boisku i gra musiała zostać zatrzymana. W tym kraju wyrzucają cię za nic – grzmiał na konferencji prasowej Holender.