Raków Częstochowa rozegra dziś rewanżowy mecz 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji z Rubinem Kazań. W pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis, ale faworytem wciąż pozostaje zespół z Rosji, w którym występuje były gracz Lecha Darko Jevtić.
Spotkanie rozgrywane w Częstochowie zostanie zapamiętane przez problemy z koszulkami zawodników Rubina. Z niektórych trykotów zaczęły odklejać się numery i nazwiska. „Sportowe Fakty” zapytały o tę sytuację Jevticia.
– W Częstochowie pierwszy raz założyliśmy te stroje, były nowe. Coś złego stało się z całym kompletem. Odklejały się numerki nawet z naszych dresów, w których lecieliśmy do Polski. Podczas spotkania zaczęły nam odpadać litery i cyfry. Niektórzy zawodnicy mieli „gołe” plecy po pierwszej połowie – przyznał rozbawiony zawodnik – Ludzie odpowiedzialni za sprzęt zdecydowali, żeby uzupełnić braki markerem. Wziąłem swoją koszulkę ze stołu, patrzę, a numer dorysowany flamastrem… zacząłem się śmiać. „Trudno” – pomyślałem. Założyłem ją i wybiegłem na boisko, nie chciałem tym sobie zaprzątać głowy. Dopiero później, gdy sędzia przerwał spotkanie, przypomniało mi się o tej sytuacji. Zrobiło się zabawnie. W czwartek wystąpimy w czerwonych strojach, które już przetestowaliśmy w lidze, więc nie powinno być podobnych kłopotów.
Jevtić skomentował także szanse swojej drużyny w dzisiejszym rewanżu. Na papierze Rubin wydaje się być lepszą drużyną, ale zawodnik dodał, że to wcale nie musi być proste spotkanie dla jego zespołu.
– Myślę, że mamy dużo jakości. Poprzedni sezon skończyliśmy na czwartym miejscu, co było dużą, pozytywną niespodzianką. Rubin w poprzednich latach walczył raczej o utrzymanie. Jesteśmy faworytem, ale eliminacje są trudniejsze niż późniejsza rywalizacja w fazie grupowej. Jeden błąd i można wypaść z rozgrywek – powiedział Jevtić.
Spotkanie rozpocznie się dziś o godzinie 18:00. Godzinę później swoje spotkanie z Hapoelem Beer Szewą zacznie Śląsk Wrocław.