Emeryci mogą mieć poważny problem z wypłatą świadczeń w najbliższym czasie. W wyniku strajku może bowiem dojść do sytuacji, w której nie doczekają się swoich pieniędzy w terminie. W sprawie ciągle pojawiają się nowe informacje.
„Rzeczpospolita” alarmuje o poważnym problemie, przed jakim stanąć może wkrótce państwo. Szykuje się protest kolejnej grupy zawodowej, której Prawo i Sprawiedliwość obiecywało odczuwalne podwyżki już 6 lat temu.
Emeryci dłużej poczekają na pieniądze? Zapowiada się kolejny protest
W wyniku konfliktu rządu z kolejną grupą zawodową, mogą ucierpieć emeryci. Zwłaszcza ci, którzy świadczenie otrzymują fizycznie, poprzez Pocztę Polską.
Wszystko wskazuje bowiem na to, że już w najbliższych dniach dojdzie w wielu częściach kraju do – miejmy nadzieję – chwilowego paraliżu. Wszystko to w związku z planowanym strajkiem listonoszy. Mamy nawet oficjalne stanowisko przedstawiciela tej grupy zawodowej. Jak się okazuje, pogłoski o proteście są prawdziwe.
– Na 18 października zaplanowaliśmy pikietę przed siedzibą PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Ale to dopiero początek. Potem planujemy rozbicie pocztowego miasteczka pod kancelarią Rady Ministrów. Wcześniej, bo 12 października odbędzie się spotkanie ostatniej szansy. Jeśli nie zakończy się ono podpisaniem porozumienia kończącego spór zbiorowy, to wówczas rozpoczynamy naszą akcję – mówi Bogumił Nowicki, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność” Pracowników Poczty Polskie w wywiadzie dla tysol.pl.
Emerytury nie dotrą do adresatów?
Nie wiadomo, co dokładnie zamierzają zdesperowani listonosze. Od lat zatrudnieni w Poczcie Polskiej pracują za „najniższą krajową”. Sytuacja w całej instytucji jest dramatyczna. Według oficjalnych danych, aż 70 proc. placówek PP w kraju jest nierentownych.
Nic więc dziwnego, że są problemy z podwyższeniem wynagrodzeń kadry, skoro zdecydowana większość placówek jest niewydolna finansowo. A przecież Poczta Polska dostarcza najważniejsze pisma i świadczenia – w tym emerytury.
Co prawda zarząd Poczty Polskiej dementuje – w stanowisku przesłanym do Bizblog – pogłoski o fatalnej sytuacji spółki. Fakty mówią jednak same za siebie, a pracownicy Poczty Polskiej, przede wszystkim listonosze, postanowili przerwać milczenie i wyjść na ulice. Skoro zapowiadają, że pikieta przed siedzibą PiS to „dopiero początek”, co zamierzają zrobić później?