Mundo Deportivo informuje, że FIFA zastanawia się nad możliwością radykalnymi zmianami w regulaminie meczów piłki nożnej. Celem jest walka ze zmniejszającym się zainteresowaniem futbolem wśród młodych ludzi.
Jeszcze kilka miesięcy temu świat piłki nożnej obiegła informacja, że największe kluby w Europie chcą utworzyć własne rozgrywki, ponieważ nie podoba im się polityka prowadzona przez FIFA i UEFA, a dzięki Superlidze futbol nadal byłby atrakcyjny dla kibiców.
Inicjatywa pod przewodnictwem Florentino Pereza szybko upadła, ale najważniejsze władze piłkarskie na świecie dostały wyraźny sygnał, że ta dyscyplina sportowa potrzebuje zmian. Z doniesień Mundo Deportivo wynika, że FIFA ma przygotowaną propozycję rewolucji.
Po pierwsze, mecze trwałyby 2×30 minut, a każda przerwa w grze zatrzymywałaby zegar, podobnie jak w piłce ręcznej czy koszykówce. Wiele ludzi podkreśla, że realny czas gry jest znacznie krótszy niż 90 minut, dlatego ta zmiana pozwoliłaby np. uniknąć grania na czas.
Zostałby także zniesiony limit zmian. Do czasu pandemii koronawirusa drużyny mogły przeprowadzać trzy zmiany, a od kilkunastu miesięcy większość rozgrywek pozwala na pięć zmian w trakcie spotkania.
Po trzecie, bo wybiciu piłki na aut gra nie byłaby już wznawiana rękami, tylko nogą, tak jak w futsalu. Oprócz tego każda żółta kartka skutkowałaby pięciominutowym zejściem z boiska. Proponowane przez FIFA zmiany będą testowane podczas turnieju Future of Football Cup 2021. Na tym turnieju zobaczymy zespoły U-19 z takich klubów, jak PSV Eindhoven czy RB Lipsk. Po zakończeniu tych rozgrywek FIFA przygotuje raport i oceni nowe pomysły.