To już właściwie pewne – Fernando Santos jutro o godzinie 13:00 na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej zostanie ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.
Santos dziś po południu przyleciał do Warszawy, aby dopiąć wszelkie szczegóły przed jutrzejszą konferencją na PGE Narodowym. Media podają detale kontraktu, który podpisze Portugalczyk.
Według Sebastiana Staszewskiego, dziennikarza „Interia.pl” Santos parafuje umowę ważną do końca eliminacji Euro 2024. Jeżeli wypełni główne zadanie i awansuje na turniej, kontrakt zostanie przedłużony na eliminacje do mundialu w 2026 roku.
🆕Fernando Santos jeszcze dziś podpisze kontrakt z @pzpn_pl‼ Wcześniej spotka się z @Czarek_Kulesza, żeby omówić ostatnie detale umowy. Kontrakt do końca el. Euro 2024. Jeśli będzie awans na turniej, zostanie przedłużony nie tylko na Euro, ale także na el. MŚ 2026. @SportINTERIA
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 23, 2023
Ogromne pieniądze dla nowego selekcjonera
Santos w Polsce na zarobki narzekać nie będzie. Jak poinformował serwis „Sport.pl” doświadczony szkoleniowiec może liczyć na pensję rzędu trzech milionów euro rocznie, co daje około 12 milionów złotych. Tyle na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski nie zarabiał jeszcze nikt nigdy.
Nawet za sterami kadry Portugalii 68-latek nie zarabiał tak sowicie. Inkasował wówczas nieco mniej niż trzy miliony euro. Prezes PZPN-u Cezary Kulesza może pozwolić sobie na wypłacanie takiego wynagrodzenia, bowiem budżet związku to ponoć blisko 400 milionów złotych.
Santos to prawdopodobnie będzie najwięcej znaczące nazwisko w piłce, które kiedykolwiek prowadziło polską reprezentację. Największym sukcesem urodzonego w Lizbonie trenera jest mistrzostwo Europy w 2016 roku.
- Czeski napastnik wraca do Legii Warszawa
- Z Realu do Barcelony? Wraca temat kontrowersyjnego transferu
- Cracovia będzie miała nowego obrońcę. To reprezentant Finlandii