Strona głównaKrajKaczyński o Wałęsie 15 lat temu. Trudno uwierzyć w te słowa

Kaczyński o Wałęsie 15 lat temu. Trudno uwierzyć w te słowa

W ostatnich latach Jarosław Kaczyński – mówiąc oględnie – niezbyt pochlebnie wypowiada się o Lechu Wałęsie. Nie zawsze tak jednak było. Nagranie, które od kilku dni obiega sieć skłania do refleksji na temat tego, na ile szczerzy są z nami czołowi politycy. 

Lech Wałęsa kilka lat temu był z perspektywy Prawa i Sprawiedliwości wrogiem numer 1. Były prezydent jawnie opowiadał się po stronie protestującej opozycji i przy okazji niemal każdego wystąpienia publicznego pojawiał się w koszulce z napisem „Konstytucja”.

Legendarny lider „Solidarności” wyrażał w ten sposób sprzeciw wobec łamania Konstytucji RP, którą – zdaniem jego i sporej części opozycji – rząd PiS / Zjednoczonej Prawicy łamał.

Kaczyński o Wałęsie. Nagranie sprzed lat obiega sieć

Co najmniej od 2015 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz jego ludzie bez ogródek atakują Lecha Wałęsę. Szczyt konfliktu na linii były prezydent – obecna władza datuje się na 2016 rok. To właśnie wtedy upubliczniono zapisy z „teczek Kiszczaka”.

Jasno wynikało z nich, że Wałęsa w czasach PRL współpracował z aparatem bezpieki. Nie ulega wątpliwości, że IPN musiał otrzymać „nieoficjalną” zgodę od szefa partii rządzącej na ujawnienie tak zdumiewających na tamten czas dokumentów. Zresztą sam Jarosław Kaczyński o Lechu Wałęsie wypowiada się do dziś z wyczuwalną dezaprobatą.

Ale czy tak było zawsze? Jak powiedziałby znany i lubiany Tadeusz Sznuk: otóż nie. Przypomnijmy zatem fragment programu publicystycznego z udziałem Kaczyńskiego i Tuska sprzed grubo ponad 15 lat. Była to najprawdopodobniej kampania przed wyborami parlamentarnymi w 2007 r.:

Jak widać i słychać, prezes PiS zgodził się wówczas z Donaldem Tuskiem, który stwierdził, że Lech Wałęsa jest dobrem narodowym, o które trzeba dbać. Zaledwie dwie kampanie później środowisko obecnej władzy totalnie upokorzyło Wałęsę, całkowicie obalając jego autorytet w oczach milionów Polaków. Zatem czy można wierzyć, że w swoich „dążeniach” politycy są z nami szczerzy? Czy faktycznie wiedza prezesa Kaczyńskiego na temat przeszłości Lecha Wałęsy aż tak poszerzyła się na przestrzeni zaledwie kilku lat?