Jarosław Kaczyński nie stroni od wypowiedzi, które ciągną się za nim latami. W sobotę wygłosił kolejną, która zabolała szczególnie kobiety. Bez wątpienia prezesowi PiS takie słowa zostaną zapamiętane na bardzo długo. Szczególnie w obliczu kampanii, przy okazji licznych pikiet i protestów. Słowem: PR-owy strzał w stopę.
Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami. Do urn udamy się już w przyszłym roku. Co prawda w drugiej jego połowie, ale kampania właściwie już trwa. Również szef partii rządzącej bardzo często zabiera głos, a także spotyka się z wyborcami oraz działaczami Prawa i Sprawiedliwości.
Nieprzychylne rządowi media już od wielu tygodni wyciągają niekorzystne PR-owo cytaty z wystąpień Kaczyńskiego. Tym jednak razem lider frakcji rządzącej dosłownie wystawił oponentom piłkę do strzału na pustą bramkę. Obraził bowiem kobiety, w dodatku obwiniając je o niski przyrost naturalny w Polsce.
Kaczyński o kobietach: piją alkohol, dlatego nie rodzą
W opinii szefa PiS-u problemy z dzietnością w naszym kraju nie wynikają ze złej sytuacji materialnej rodzin czy młodych ludzi. – Warszawa sama przez się jest bogatsza niż Niemcy, a dzieci jest tam najmniej w Polsce. Czyli to nie jest tylko kwestia materialna, to jest kwestia po prostu pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań, no bo to kobiety rodzą dzieci – powiedział w Ełku Kaczyński.
– I tutaj niestety trzeba powiedzieć parę słów gorzkich… Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie – skwitował Jarosław Kaczyński.
Słowa te wywołały natychmiastowy sprzeciw nie tylko środowisk feministycznych, ale i kobiet ogółem. Przedstawiciel, a właściwie przywódca rządu Zjednoczonej Prawicy, w zasadzie wprost obwinił Polki o problemy z dzietnością w kraju. Na pewno nie zyskał tym sobie sympatii kolejnych, potencjalnych wyborczyń.