To, że forma Roberta Lewandowskiego pozostawia sporo do życzenia, wiadomo nie od dziś. Polski napastnik po dobrym pierwszym sezonie w barwach Barcelony, teraz mocno obniżył loty. Mimo iż jego dorobek strzelecki w bieżącym sezonie ligi hiszpańskiej nadal jest przyzwoity, to sama gra 35-latka po prostu kuleje.
- W ostatnim czasie Robert Lewandowski musiał mierzyć się z ogromną falą krytyki
- Hejt dotyczył nie tylko jego postawy sportowej, lecz dotykał nawet jego bliskich
- Z Hiszpanii docierają do nas bardzo smutne dla Polaków informacje
- Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej mPress
Lewandowski do stolicy Katalonii trafił latem 2022 roku. Blaugrana zapłaciła wówczas za jego usługi Bayernowi Monachium około 45 milionów euro. „Lewy” miał prawdziwe wejście smoka do zespołu prowadzonego przez trenera Xaviego, jednak wraz z upływem czasu było tylko gorzej.
Suche liczby kapitana biało-czerwonych wyglądają bardzo dobrze. Lewandowski w 62 meczach w barwach Barcelony strzelił 42 gole i zanotował 12 asyst. Statystyki jednak nie oddają w pełni formy, jaką prezentuje, bowiem pomiędzy strzelaniem goli jego wkład w grę zespołu wydaje się znikomy.
Prasa i kibice powoli mają dość Lewandowskiego
Hiszpańska prasa od jakiegoś czasu zwraca uwagę na dyspozycję Lewandowskiego, a w ostatnich tygodniach wyjątkowo wzięła sobie za cel wbijanie szpilek naszemu rodakowi. Po wtorkowym meczu Barcy z FC Porto madryckie pismo „AS” porównało snajpera do… rosyjskiego samochodu Łada Nivia.
Kibice Barcelony jeszcze w nie tak dalekiej przeszłości często bronili Lewandowskiego, jednak czara goryczy przelała się także i u nich. Polsat Sport przeprowadził sondę na ulicach stolicy Katalonii, podczas której pytał o występy Roberta. Odpowiedzi kibiców były do bólu szczere.
„Jest w słabej formie. Od dawna nie jest już sobą”
„Od czasu kontuzji go nie ma. Brakuje mu wiele, brakuje mu pewności siebie, goli. W drugiej połowie meczu Porto nie zrobił zupełnie nic”
„Był tragiczny. Strzela bardzo słabo, do tego traci dużo piłek”
Kowal nie zostawia na „Lewym” suchej nitki
To tylko niektóre krytyczne głosy. W naszym kraju jednym z głównych szyderców w świecie futbolu jest bez wątpienia Wojciech Kowalczyk, były reprezentant Polski, a przy okazji kibic Barcelony. Jego niechęć do Lewandowskiego widać aż nadto. W ostatnim felietonie na portalu Weszło popularny „Kowal” dał upust swojej frustracji.
„Do klubu trafi Vitor Roque, perełka, a Lewandowski na koniec kariery poszuka zmonetyzowania swojego nazwiska w MLS-ie czy innej Arabii. Tam, owszem, wciąż może być wielki – bo jednocześnie nie są to wielkie rozgrywki – ale na najwyższym poziomie w Europie? Już nie.
Jednego nie rozumiem – dlaczego mając świadomość swojej marnej formy, która już nie wróci do solidnego poziomu, o 2020 roku nie wspominając, nie zostanie w polu karnym? Wykończenie wciąż co jakiś czas ma, potrafi dostawić beret i szuflę, w ten sposób jakoś by uciułał te 10-15 bramek. A on nie, bierze się za rozgrywanie, kiedy nigdy tego nie potrafił. Robi coś, czego nie umiał gdy był najlepszy, a chce robić, gdy jest na zakręcie kariery (a za tym zakrętem, umówmy się, już drzewo)” – grzmi legenda warszawskiej Legii.
Inne ciekawe artykuły:
- Grzegorz Lato: Michał Probierz powinien zostać, niezależnie od wyników baraży
- Odważnie. Tymi słowami Anna Lewandowska rozwścieczyła pół Polski
- Przykre doniesienia w sprawie Maxa Kolonko. Kiedyś był legendą
- Zbigniew Buczkowski ma ogromny problem. Aktor znalazł się w dramatycznej sytuacji