W ostatnich dniach pojawiło się dużo krytyki wobec Michała Kubiaka. Kapitan reprezentacji Polski siatkarzy nie jest w najlepszej formie i to był jeden z powodów słabych występów kadry. Na ten temat wypowiedział się Krzysztof Ignaczak.
Reprezentacja Polski w siatkówce zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy, ale mimo to nie cichnie debata na temat sytuacji kadry. W tej sprawie „TVP Sport” zapytało także Krzysztofa Ignaczaka, byłego libero kadry Biało-Czerwonych.
– Vital Heynen stał się więźniem samego siebie. W którym momencie? Wtedy, kiedy powiedział, że bez Michała Kubiaka ten zespół nie może grać i wygrywać. Kiedy przyjmujący miał kontuzję, drużyna nabierała jakiegoś dziwnego przekonania, że bez niego się nie da. Belg nie przygotował sobie planu B, a dostał przecież ostrzeżenie na mistrzostwach świata, kiedy zdrowie wyłączyło Michała na moment z gry. Pewnie w przyszłości nie będzie opierał gry na jednym zawodniku. Wiem, że Michał jest sercem tej ekipy, ale zdaję sobie też sprawę z tego, że na zespół trzeba patrzeć obiektywnie, by ocenić, co mogą dać teamowi poszczególni gracze – powiedział Ignaczak.
Podczas Igrzysk Olimpijskich Michał Kubiak nie był do końca zdrowy. Kapitan musiał przyjmować leki przeciwbólowe, żeby móc grać i pomagać drużynie. Mimo tego i tak chciał przebywać na boisku.
– To nie jest normalne. Podjął ryzyko. To facet, który ma twarde cojones i wiedział po co pojechał do Tokio. Dlatego właśnie łzy rozgoryczenia były aż tak duże. Postawił wszystko na szali by wygrać, a Francuzi i tak okazali się lepsi – stwierdził były libero.
– Myślę, że trener nie miał tu nic do powiedzenia. Michał sam zadecydował, że chce grać. Vital jest szkoleniowcem, który nie pozwoli zrobić krzywdy zawodnikom. Jeśli tylko coś zdrowotnie się dzieje, sadza gracza na ławce i nie obciąża go dodatkowo. Założę się, że to był wybór Michała, który uznał, że jest w stanie zaryzykować grę kosztem własnego zdrowia – dodał Ignaczak.