Kukiz ogłosił w czwartek, że jego współpraca z PiS zostaje zakończona. Były już koalicjant grupy trzymającej władzę wskazuje, że pisowcy nie wywiązali się z kluczowych zobowiązań. To jednak nie wszystko: lider Kukiz’15 poczuł się oszukany na tyle, że postawił Kaczyńskiemu ultimatum. Chodiło o uzależnienie kolejnych głosowań od m.in. ustawy o sędziach pokoju. Warunki Kukiza nie zostały jednak spełnione, mimo zapewnień rządzących.
Polityk i lider koła Demokracja Bezpośrednia oświadczył w czwartek na antenie Radia ZET, że kończy współpracę z pisowcami.
Kukiz zrywa sojusz z PiS
– Od października, tak jak wielokrotnie deklarowałem, przestaję głosować z PiS – zapowiedział niedawny partner Kaczyńskiego. – Nie ma uchwalonych sędziów pokoju, a więc kończą się wspólne głosowania z PiS – podkreślił w czwartek na antenie Radia ZET.
Polityk wskazuje jednak, że dotychczas pisowcy realizowali jego postulaty. Rozmówca rozgłośni odniósł się do swojego niedawnego spotkania z przywódcą. Kaczyński miał przekonywać koalicjanta, że ustawa o sędziach pokoju wkrótce trafi pod głosowanie. Kukiza to jednak nie przekonało i zerwał sojusz z PiS.
– Do tej pory PiS świetnie wywiązywał się ze zobowiązań. Mamy uchwaloną ustawę antykorupcyjną, o konopiach medycznych, włóknistych, bezpośredniej sprzedaży dla rolników, wyrównanie świadczeń dla opiekunów osób niepełnosprawnych. Była prośba ze strony prezesa o dalsze wspólne głosowania i argumentacja, że sędziowie pokoju są cały czas w dyskusji. Powiedziałem, że jak się skończy dyskusja i zostanie uchwalona ustawa, to wracamy do wspólnych głosowań – relacjonował były koalicjant.