Grała w kilkunastu dużych produkcjach filmowych, m.in. w legendarnym „Tato”. Młodsi widzowie najpewniej kojarzą ją z roli wyrodnej matki zbuntowanej Kingi w serialu „Ranczo”. W swojej karierze Dorota Segda grała głównie w serialach. Dziś jednak ma ciężkie życie, o czym mówi wprost.
Nie tylko „Ranczo” czy „Ojciec Mateusz”. Segda na przestrzeni lat wcieliła się w mnóstwo ról – mniej lub bardziej znaczących. Jej filmografia jest bardzo bogata. Aktywna zawodowo jest bowiem już od 1988 r.
A jak dziś wiedzie jej się prywatnie? Aktorka, niczym niedawno Marzena Kipiel-Sztuka, wcale tego nie ukrywa. Nie jest już na szczycie najczęściej obsadzanych aktorów w naszym kraju. Nie otrzymuje propozycji pracy przy kasowych produkcjach.
Co robi mama Kingi z „Rancza”? Trudny los Doroty Segdy
Dorota Segda coraz rzadziej widywana jest w telewizji. Pracuje jako rektorka w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Kilka dni temu wypowiedziała jednak dramatyczne słowa. Znów padło „nie mamy za co żyć”.
W związku z faktem, iż Segda w ostatnim okresie właściwie nie jest obsadzana w filmach czy serialach, z których – kolokwialnie rzecz ujmując – mogłaby wyżyć, jej sytuacja nie jest najlepsza. Zresztą tak samo jak AST, w której pracuje. Podczas rozpoczęcia roku akademickiego wypowiedziała takie oto słowa:
To skandal. Nie mamy na życie!
W związku z tym, w obliczu kryzysu energetycznego, Akademia nosi się z zamiarem wprowadzenia zajęć zdalnych. Znana z „Rancza” aktorka wyliczała, jak wiele kosztowałaby dziś energia elektryczna czy ogrzewanie. Podobne, wręcz błagalne apele wygłaszała ostatnio także Krystyna Janda. „Ludzie, ratunku!” – apelowała. Dorota Segda natomiast narzekała na brak pomocy ze strony władz.
– Dużo słyszymy o pomocy, ale prawda jest taka, że w sprawach energetycznych tej pomocy nie ma. Odbija się to na nauczaniu. Ja planuję w miesiącach zimowych przejście na nauczanie online, co jest skandalem. Muszę też zamknąć uczelnię w godzinach wieczornych i w weekendy – grzmiała Segda.