Strona głównaRozrywka"Okropna kobieta!". Ewa Krawczyk skierowała skandaliczne słowa do syna zmarłego męża

„Okropna kobieta!”. Ewa Krawczyk skierowała skandaliczne słowa do syna zmarłego męża

Nie od dziś wiadomo, że Ewę Krawczyk, wdowę po słynnym piosenkarzu oraz jego syna z drugiego małżeństwa, Krzysztofa Krawczyka juniora, nie łączą najlepsze relacje. Wciąż jednak jesteśmy świadkami kolejnych incydentów, które zdumiewają. Niestety, niezmiennie w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Ewa Krawczyk była żoną autora takich przebojów jak „Chciałem być” czy „Mój przyjacielu” od 1985 roku aż do jego śmierci przed dwoma laty. Para miała trzy adoptowane córki.

Jedynego biologicznego syna artysta spłodził z drugą żoną, piękną piosenkarką Haliną Żytkowiak. Owoc ich miłości, Krzysztof Krawczyk junior urodził się w 1973 roku.

Ewę poznał w klubie nocnym, gdzie pracowała jako kelnerka. 7 kwietnia 1987 roku odbył się ich ślub kościelny. Wedle przysłowia do trzech razy sztuka, w tym małżeństwie słynący z zamiłowania do kobiet wokalista wytrwał aż do grobowej deski.

Wrogość pomiędzy Ewą Krawczyk a Krawczykiem juniorem

Ewa Krawczyk, jak już zostało wspomniane, nie przepada za swoim pasierbem i to z wzajemnością. Nie łączą ich żadne głębokie stosunki, a można nawet powiedzieć, że panuje między nimi wrogość.

Niedawno zespół Trubadurzy, który przed laty współtworzył Krzysztof Krawczyk, świętował 60-lecie swojej działalności. Ku zdziwieniu publiczności na scenie wraz z zespołem pojawił się Krzysztof Krawczyk junior.

Portal Światgwiazd.pl zapytał Ewę Krawczyk, co myśli o koncercie Trubadurów w tym niecodziennym, poszerzonym o jej przybranego syna składzie. Kobieta ewidentnie nie zainteresowała się tematem, ponieważ dla niej Trubadurzy to zamknięty rozdział wraz z odejściem z nich jej zmarłego męża. – Mój mąż nie śpiewa w tym zespole od 40 lat, więc dla mnie nie ma znaczenia, kto teraz z nimi występuje. Połowy tego zespołu już nie ma. Nie posiadam żadnego stosunku emocjonalnego do tej grupy i ich twórczości – stwierdziła kobieta.

Widać, że losy pasierba i jego ewentualne występy artystyczne nie mają dla 63-latki znaczenia. To tylko potwierdza, jak bardzo zepsute i poszarpane są ich kontakty. Tego raczej już nie da się naprawić.