Sezon grzewczy – co oczywiste – w spółdzielczych blokach mieszkalnych zwykle zaczyna się jesienią. Wrzesień pokazał jednak swoje zimne oblicze. Spółdzielnie mieszkaniowe nie włączają jednak ogrzewania. Przynajmniej w znacznej większości przypadków. Dlaczego?
Wielu mieszkańców bloków skarży się, że spółdzielnie nie włączają ogrzewania (zwłaszcza w starszych blokach), choć na dworze panuje już iście jesienna aura. Efektem tego – ludzie marzną we własnych mieszkaniach, za które co miesiąc uiszczają przecież czynsz.
Czekamy na sezon grzewczy. Dlaczego spółdzielnie nie włączają ogrzewania?
Serwis Money.pl opisuje problem, z którym mieszkańcy bloków borykają się od dłuższego czasu. Część spółdzielni opóźnia włączenie ogrzewania, aby uchronić mieszkańców przed zbyt wysokimi rachunkami. Przed podwyżkami nie da się jednak uciekać bez końca. Tym bardziej, że rząd właśnie zapowiedział „urealnienie” taryf. Mówiąc konkretniej: będzie drożej.
Stąd też spółdzielnie – ile tylko mogą – „odkładają” sezon grzewczy. A właściwie jego rozpoczęcie. Co ciekawe, polskie prawo nie precyzuje, kiedy powinien się on zacząć. Rozporządzenie ministra gospodarki z dnia 15 stycznia 2007 r. w sprawie szczegółowych warunków funkcjonowania systemów ciepłowniczych określa sezon grzewczy jako „okres, w którym warunki atmosferyczne powodują konieczność ciągłego dostarczania ciepła w celu ogrzewania obiektów”.
Kiedy kaloryfery zaczną grzać w blokach?
Oczywiście każda spółdzielnia i miasto zdecyduje o tym indywidualnie. Jednakże w większości przypadków i miast sezon grzewczy rozpoczyna się na przełomie września i października. Z naciskiem na ten drugi miesiąc i jego pierwsze dni.
Sprawa jest trudna do sprecyzowania prawnie. Zwłaszcza że przecież aura może znacząco różnić się w danym okresie w różnych obszarach kraju.
źródła: money.pl, gazeta.pl, Business Insider