Iga Świątek odpadła z tenisowego turnieju singlowego podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Dla Polki nie oznacza to wyjazdu z Japonii, ponieważ czeka ją jeszcze gra w parze z Łukaszem Kubotem w zawodach miksta.
Polka nie dała rady pokonać wczoraj Pauli Badosy, z którą przegrała 3:6, 6:7 (4:6). Hiszpanka okazała się skuteczniejsza i popełniała mniej błędów, a nasza reprezentantka miała gorszy dzień i nie radziła sobie dobrze z presją.
Los chciał, że Świątek będzie mogła zrewanżować się Badosie już jutro. W grze mikstowej Polka w parze z Łukaszem Kubotem wylosowali w pierwszej rundzie właśnie parę hiszpańską Paula Badosa/Pablo Carreno-Busta.
Jeśli Polska awansuje do kolejnej rundy, tam może zmierzyć się z parą rosyjską lub francuską. Ten drugi duet, Kristina Mladenović/Nicolas Mahut, jest rozstawiony z numerem 1 podczas tego turnieju.
– Oczywiście, zawsze jest szansa. Cieszę się, że mam okazję zagrać z Łukaszem. Skoncentruję się, by mieć z tego jak najwięcej zabawy. Poczuć się luźno. Nie mieliśmy okazji zbyt wiele zagrać w tym sezonie razem. Mam nadzieję, że uda mi się odpocząć mentalnie po singlu i wyjść z większą świeżością na kolejny mecz – powiedziała po wczorajszej porażce Iga Świątek.
Dziś do walki o kolejną rundę stanie nasz ostatni singlista na turnieju tenisowym w Tokio – Hubert Hurkacz. Jego spotkanie z Liamem Broadym zostało opóźnione z powodu tajfunu i obwitych deszczów.